Pod himalajskim szczytem Makalu (8463 m n.p.m.) trwa nadal akcja ratownicza. W piątek Artur Hajzer, Adam Bielecki i Tomasz Wolfart weszli na niego, ale nadal mają kłopoty z dotarciem do bazy.
Tomasz Wolfart w towarzystwie przybyłego na pomoc Szerpy wyszedł z obozu II (6500 m) i za 2-3 godziny powinien dojść do bazy położonej na wysokości 5600 m, w której znajduje się już Bielecki.
Powrót ze szczytu z powodu wycieńczenia i trudnych warunków atmosferycznych trwa dłużej niż zwykle.
Maciej Stańczak, który nie uczestniczył w ataku szczytowym, w asyście pozostałych Szerpów oraz Artura Hajzera, Kacpra Tekieliego i Adama Ciućki sprowadzany jest z obozu II do bazy. Stańczak "jest na tlenie" i podawane są mu leki zaordynowane przed doktora Roberta Szymczaka, koordynującego akcję ratowniczą z Polski.
Na środę przewidziany jest transport poszkodowanych helikopterem z bazy do stolicy Nepalu Katmandu.
Było to pierwsze od 24 lat i piąte w historii wejście polskich wspinaczy na tę górę bez aparatów tlenowych. Ośmioosobowa wyprawa wyruszyła do Nepalu 20 sierpnia. Wcześniej z powodów zdrowotnych do kraju powrócił Jacek Groń. Członkiem zespołu jest ponadto Tomasz Chwastek.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.