Premier Rosji Władimir Putin bronił w poniedziałek wysokich wydatków swym kraju na cele socjalne mówiąc szefom zagranicznych korporacji, że to pomoże powstrzymać protesty "oburzonych", do których doszło w weekend w Europie, Azji i USA.
Przemawiając w Moskwie na spotkaniu z zagranicznymi inwestorami dzień po demonstracjach w wielu miastach całego świata przeciwko niesprawiedliwości i kryzysowi gospodarczemu, Putin powiedział, że dwucyfrowy wzrost wydatków na cele socjalne, który zatwierdził, zapobiegnie podobnym niepokojom w Rosji.
Zdaniem Putina "obywatele Rosji powinni odczuwać po sobie, na swym budżecie, na wykształceniu swych dzieci, że w kraju coś się zmienia na lepsze".
"Tylko wówczas można liczyć na poparcie obywateli i cieszyć się ich zaufaniem" - powiedział rosyjski premier i dodał, że jeśli tak się nie dzieje, to na ulice wychodzą setki tysięcy ludzi z żądaniami socjalno-gospodarczymi, których ich rządy nie są w stanie spełnić.
"Wypełnimy bezwarunkowo nasze zobowiązania w sferze socjalnej wobec rosyjskich obywateli" - powiedział Putin, którego wciąż największą popularność potwierdzają wszystkie sondaże i który najpewniej zwycięży w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku.
Ekumeniczne i międzyreligijne spotkanie modlitewne w Koloseum.
Z ustaleń prokuratury wynika, że wypłat dokonywano z bankomatów w różnych częściach kraju.
Przedstawiciele izraelskich władz oskarżyli Hamas o złamanie porozumienia o zwieszeniu broni.
Była to operacja "największa w historii" stanu Rio de Janeiro.
W wyniku uderzeń z powietrza zginęło 14 osób, jedna osoba przeżyła.