1,5 tys. ugandyjskich dzieci-żołnierzy uciekło z rąk swych oprawców dzięki pomocy katolickiego Radia Wa.
Rozgłośnia, której nazwa znaczy po prostu Nasze Radio, działa w diecezji Lira. To właśnie na jej terenie najwięcej nieletnich siłą zostało wcielonych do rebelianckich oddziałów Armii Oporu Pana.
Radio nadaje audycje, w których byłe dzieci-żołnierze opowiadają o swym losie i zachęcają swych rówieśników do ucieczki i zaczęcia normalnego życia. Rozgłośnia udziela uciekinierom konkretnego wsparcia materialnego i psychologicznego. Mimo wielokrotnych prób zagłuszenia radia przez rebeliantów, wciąż kontynuuje ono swoją pracę, stając się konkretnym narzędziem budowania pojednania i pokoju w Ugandzie.
Rozgłośnia jest bardzo niewygodna dla rebeliantów z Armii Oporu Pana, którzy w ciągu lat wcielili w swe szeregi 30 tys. chłopców i dziewcząt. Może świadczyć o tym fakt, że gdy przywódcy rebelii Josephowi Kony’emu proponowano podpisanie porozumienia pokojowego, jako warunek postawił on właśnie zamknięcie katolickiej rozgłośni.
Radio Wa w swych przygotowywanych przy wykorzystaniu bardzo prostych środków programach podejmuje także tematy związane z walką z AIDS, przemocą domową, alkoholizmem. Propaguje też nauczanie społeczne Kościoła. Dużym zainteresowaniem cieszą się audycje przygotowywane przez byłych czarowników, którzy opowiadają na antenie, do jakich sztuczek się uciekali, by zwieść swych klientów. Jest to niezwykle gorący temat, ponieważ w Ugandzie wciąż dochodzi do rytualnym morderstw na dzieciach, dokonywanych przez szamanów. Ostatnio coraz częściej dzieci składane są w ofierze „bożkowi dobrobytu”.
Jej kontynuacja naraża bezpieczeństwo Izraela i prowadzi do utraty tożsamości państwa.
Działania ChRL wynikają z napięć w relacjach Pekin-Waszyngton.
Różnice zarobków w branżach w regionach wynoszą nawet do 90 proc.
Porwana sukienka - 81 lat temu na Zieleniaku utworzono punkt zborny dla ludności cywilnej.
40 ton czekolady wyprodukowanej z lokalnego, najwyższej jakości kakao.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".