Ładnie z ich strony, że się bezkompromisowo przedstawiają. Tylko dlaczego emanują taką ignorancja historyczną - kryształowa noc to dzieło socjalistów, a nie ruchu narodowego (polskiego). Dlaczego zapominają o 60 milionach ofiar rewolucji radzieckiej, przecież to dużo więcej niż zginęło w czasie wojny Polaków i Żydów razem wziętych. Dlaczego zapominają, że to właśnie w AK był specjalny oddział ratowania Żydów, a przecież lewackie partyzantki AL i GL palcem nie ruszyły, by ratować Żydów. Oj, przydałoby się odświeżyć pamięć. Taka manifestacja powinna odbyć się w Berlinie albo w Monachium, a nie w Warszawie!
Szkoda, że nie ma demonstracji: Razem przeciw Komunizmowi, demonstracji osób lub krewnych z I wywózki 1940 r., Demonstracji Rodzin Katyńskich. Stop komunizmowi.
Te "lewaki" to najczęściej studenci głównie kierunków humanistycznych. Młodzi, wykształceni, naiwni, zmanipulowani, uważający Marksa za filozofa który trafnie opisał świat. Wierzą w państwo całkowicie opiekuńcze , nienawidzą patriotyzmu, święcie wierzą w podział klasowy a ich siedzibą główną jest Krytyka Polityczna. Uwielbiaja nazywać siebie lewakami i czerpią masochistyczną satysfakcje kiedy ich tak sie nazywa. Wiekszość na szczęście po 30 roku zycia powraca do rzeczywistości.
Ich profesorowie i nauczyciele akademiccy wcale nie powrócili do rzeczywistości. Nadal wpajają studentom satanizm,dewiacje,homofobie, stosowanie prawa przeciw sprawiedliwości i inne dewiacje. Najgorzej że tz. "lewacy" napełniają swoją ideologią głowy naszych dzieci,począwszy od przedszkola.
A "Polska jest i będzie taka jakie Jej młodzieży chowanie".
Marsz Niepodległości ma być w zamierzeniu organizatorów marszem jednoczącym środowiska, dla których pojęcie racji stanu, dobra wspólnego i wartości patriotycznych nie są pustymi słowami i sloganami. Marian Kowalski, obecnie członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego w zeszłym roku w czasie obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Lublinie mówił o tym jak "syn UBowca i syn Gestapowca krzyczeli na syna AKowca faszysta". Na temat historii faszyzmu pisała "Polonia Chrisitiana" w nr 29.
Zgadzam się z Tadeuszem co do tego, że taka manifestacja jeżeli gdziekolwiek miałaby się odbywać to powinno to być Monachium lub Berlin.
Warto zauważyć, że Antifa to specyficzna "zbieranina", a tak naprawdę zhierachizowana organizacja oparta w Polsce na dzieciach byłych komunistów. Owszem jest wśród nich wiele młodych osób zepsutych przez liberalizację życia i lightowe hasła transnarodowe, co nie zmienia faktu, że zarówno liberalizm jak i komunizm głoszą internacjonalistyczne wizje rzeczywistości.
"Koniec historii" autorstwa Francisa Fukuyamy odnosi się do liberalnej wizji porządku świata, w którym państwa narodowe przestaną de facto istnieć i nie będą odgrywały żadnej roli, lub będzie ona zmarginalizowana. Nowy ład międzynarodowy, który w swej wizji nakreślił Fukuyama nie pozostawia złudzeń co do tego, że świat przejdzie z fazy umowy społecznej opartej na państwach narodowych do "wyższego", selektywnego stadium, którym będą najpierw organizacje regionalne typu Unia Europejska, a w konsekwencji tzw. "Global Governance".
Czytając ze zrozumieniem i jednocześnie odbiegając nieco od tematu, treść ideologii liberalnej brzmi w dużym uproszczeniu tak: zbudujemy dla Was raj na ziemi bez granic państwowych, z wolnym dostępem do narkotyków i wszelkiej maści używek, antykoncepcji, aborcji, eutanazji, eugeniki, in vitro, z pedrylskimi małżeństwami, z wolnością wypowiedzi dla prawowiernych wyznawców lewicowych ideologii, z jednym wspólnym rządem światowym, żebyście o nic nie musieli się martwić. Pewnie każde państwo będzie miało swojego komisarza albo gubernatora. Ciekawe jaka będzie w zamyśle ideologów nazwa takiego sztucznie wykrystalizowanego tworu: Związek Socjalistycznych Zjednoczonych Stanów Światowych? I tak oto podział jałtański nie doprowadził do wybuchu wolności III wojny światowej w obronie suwerenności i niepodległości Polski. Nawet atomowy kryzys kubański z 1962 roku, ale wtedy MAD (obustronne gwarantowane zniszczenie) w ostatniej chwili skutecznie odstraszyło obydwie superpotęgi.
Rywalizacja militarna przenosiła się stricte na pole ideologiczne. Obydwie ideologie się przenikają, choć częściej widać wpływy ideologii marksistowskiej na zagadnienia liberalizmu niż na odwrót. Wystarczyło narzucić w 1968 roku hippisowski - konsumpcyjny styl życia dla zawładnięcia ludzkimi umysłami i portfelami. Ci ludzie nie władają nimi fizycznie, lecz poprzez narzucony styl myślenia i percepcji rzeczywistości. Dokładnie jak reklama podprogowa i do tego subtelnie, przez całe życie.
Katyń i Oświęcim jednacy wrogowie! Niedługo paradoksalnie może być nam bliżej do Rosji pod względem wyznawanych wartości niż do USA, jeżeli rozwój życia duchowego będzie tam postępował w takim tempie jak dzisiaj.
Niestety linie podziału w Polsce nie są ściśle wyznaczone. Środowiska przedwojennego PPS, wrogiemu komunizmowi, dzisiaj ideowo bliskie są PiSowi, Narodowcy to już Roman Dmowski, a Katolicy prymas Stefan kard. Wyszyński. W Polsce na dzień dzisiejszy niestety nie rządzą 3 trumny. Gdyby tak było Polska nie musiała by się w takim stopniu borykać z komunizmem w nowej zachodniej wersji: liberalizmem platformerskim, nową-starą gwardią z SLD i libertynami od Palikota zjednoczonymi pod tęczową flagą.
W każdym bądź razie transnarodowa ideologia marksistowska utorowała sobie drogę do USA i Europy i podzieliła Polskę niemalże dokładnie na pół. Polska A idzie na zepsuty dziki zachód, a Polska B pozostaje wierna religii chrześcijańskiej i wartościom zakorzenionym z dziada pradziada.
Wiedza to jeszcze nie mądrość. Mądrość pochodzi od Boga, bo Bóg sam jest Mądrością. I tego się trzymajmy. Niech nasza wiara wyznacza kierunki rozwoju państwa.
Zibi, Masz rację, ale nie do końca. PiS ma z PPS Piłsudskiego wspólne tylko dwie litery ze skrótu, bo nawet chyba patriotyzm już nie. Słowo o dawnej i obecnej lewicy - jeszcze za chwilę. Podział w Polsce polega na tym, że część "Solidarności" chciała upadku komunizmu wszędzie, w całym kraju, a część wszędzie POZA WŁASNYM ZAKŁADEM PRACY. Innymi słowy podział, jeżeli dychotomiczny, przebiega na tych, co za komuną tęsknią świadomie (PSL, SLD) lub podświadomie/skrycie (PiS, SP, związki zawodowe i najróżniejsze "Samoobrony") i na tych, którzy w rzeczywistości wolnorynkowej sobie radzą (większość(?) PO, poniekąd UPR i wyborcy rozproszeni). Przy czym podkreślam: Prawo i Sprawiedliwość to postsolidarnościowa, katolicka postkomuna. Na podział powyższy nakładają się ludzie od zawsze niechętni nauce Chrystusa (por. List do Filipian 3,18-19) - tych reprezentuje Palikot i lewicowy nurt Platformy Obywatelskiej. Wracając do samej lewicy - dzisiejszego PPS nie ma ani w Polsce, ani chyba nigdzie w świecie. Bowiem Piłsudski był społecznikiem, zaś dzisiejsza lewica, na całej planecie, "ubogim" daje jałmużny z kieszeni podatników. Czyli - z kieszeni cudzej. Aha, skąd pogląd, że liberalizm jest lewicowy?? Na ten temat pisał kiedyś Robert Gwiazdowski: nie ma nic bardziej zgodnego z chrześcijaństwem niż liberalizm. Zwłaszcza gospodarczy. Ten ostatni jednak jest wciąż sierotą. W Polsce i na świecie. Pozdrawiam, Michał Obrębski
Chcieli upadku, a wyszła ewolucja systemu. Idee "Solidarności" poszły w zapomnienie. Widać takie rzeczy możliwe tylko w Polsce. No, i co najgorsze oszukali takich ludzi jak Śp. p. Mazowiecki, który do końca życia był przedstawiany jako premier Wolnej Polski. Powtórzę jeszcze raz to co już napisałem kilka razy na stronie "Gościa": legitymizacja historyczna i ciągłość formalnoprawna nowej władzy z II RP byłaby możliwa tylko gdyby nie doszło nigdy do rozmów z obozem gen. Jaruzelskiego, a Śp. p. Prezydent Ryszard Kaczorowski został pierwszym niekomunistycznym Prezydentem w Polsce. PZPR wykorzystał do cna naiwność przywódców "Solidarności". Cynizm i brak dobrej woli przebijał się w kontekście debat okrągłostołowych i w Magdalence. Gdyby było inaczej i komuniści okazaliby dobrą wolę to zrzekliby się przywilejów i immunitetów władzy i uczestnictwa w życiu publicznym. Władzy, która ciąży na ich sumieniu. I wtedy moglibyśmy mówić o upadku komunizmu. W ten sposób doszło do ewolucji systemu i dostosowania się farbowanych lisów do nowej rzeczywistości rynkowej, a uczestniczący w nierównym dialogu, nieświadomi działacze opozycji stali się tym samym współwinni i współodpowiedzialni za zbrodnie komunistyczne, gdyż konszachtów z diabłem się nie podejmuje.
Widzę to tak. Gdyby Polska była dziś wolna i w pełni suwerenna, samodzielna i niezależna od układów biznesowo-politycznych ją dzielących to w Polsce rządziliby ... Narodowcy, a "Solidarność" pozostałaby związkiem zawodowym dbającym o prawa pracowników. I wtedy dobro wspólne byłoby na pierwszym miejscu jako najwyższy nakaz społeczny. No i nie byłoby systemu wielopartyjnego. Takiego swoistego politycznego rozbicia dzielnicowego.
Łączę liberalizm i komunizm światopoglądowo. Obydwa promują cywilizację śmierci.
Liberalizm rynkowy prezentuje wzorce chrześcijańskie, ale nie możliwe jest jego promowanie ideologiczne w oparciu o naukę społeczną Kościoła z jednej prostej przyczyny. Zacznie nam się mylić religia z ideologią, a ideologia religijna jest w linii prostej pochodną marksizmu. Tematykę w wyczerpujący sposób przedstawia Polskie Towarzystwo św. Tomasza z Akwinu. Komunizm Jezusowy polegał na tym, że każdym z każdym powinien się dzielić tym co ma. Tylko, że osoba obdarowywana nie może stawać w postawie roszczeniowej. Ustrój sowiecki oparty na ideologii marksistowsko-leninowskiej miał nie wiele wspólnego z prawdziwym komunizmem, czy nawet socjalizmem. Jednym z nielicznych dzisiejszych PPSowców w tym przedwojennym rozumieniu jest Piotr Ikonowicz. Społeczników można szukać jak igły w stogu siana, ideowców i państwowców też niewielu. Z obecnie działających na scenie politycznej nie widzę nikogo. Mąż stanu i mąż opatrznościowy to ktoś kto umie iść pod prąd, patrzeć dalekosiężnie z korzyścią dla własnego państwa, nie oglądając się na słupki sondażowe i komentarze medialne. Ktoś kto potrafi rozeznać w sumieniu między dobrem i złem. Myśleć o czymś co przyniesie dla kraju korzyści długofalowo lub widzieć zagrożenie dla społeczeństwa np. upadek moralny zachodu i zagrożenie dla suwerenności kraju, którym na dzisiaj może być UE. Nie demonizując Unii jako takiej, ale jako źródła wybiegów lewactwa do ingerencji w sprawy wewnętrzne bez Konstytucji dla Europy z odniesieniem do Boga i judeochrześcijańskich korzeni Starego Kontynentu.
Takie moje bajdurzenie na koniec: Hierarchia stanowa przed setkami lat odzwierciedlała wg mnie idealny, harmonijny podział społeczeństwa. Dopuszczam oczywiście zmianę stanu po zatwierdzeniu przez władzę królewską. Była to na owe czasy odpowiedź na hierarchię triad chórów anielskich. (Pseudo-Dionizy, św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu i św. Hildegarda z Bingen).
Do Zibi89 raz jeszcze
W tylu kwestiach się mylisz, że nawet nie wiem, od czego zacząć.
1. Pierwsze pomylenie pojęć: komunizm. Komunizm w ZSRR był komunizmem par excellence, nie żadnym jego zaprzeczeniem. NIGDZIE I NIGDY KOMUNIZM "CZYSTY" NIE ZADZIAŁAŁ, BO NIE MÓGŁ ZADZIAŁAĆ. Nie był to wypadek, lecz nieuchronna kolej rzeczy wynikła z niezrozumienia natury ludzkiej.
2. Nie wiem, co ustaliło Polskie Towarzystwo Św. Tomasza z Akwinu. Wiem jednak, że wcale ideologia religijna nie jest "w prostej linii pochodną marksizmu". Kontrprzykład: islam.
3. Totalnie błędne jest myślenie, że komuniści "zrzekliby się immunitetów i przywilejów władzy". Komuniści nigdy i nigdzie nie oddali niczego dobrowolnie; istotą komunizmu jest władza totalna, jak widać choćby z "Międzynarodówki", jego celem był "ludzki ród".
4. Z poprzedniego wynika, że nie było żadnego układu drużyny Wałęsy z komunistami. Ani w Magdalence, ani nigdzie. Jeżeli siedzisz w czołgu i trzymasz pariasa na muszce, nie tyle negocjujesz, co rozmawiasz, dla świętego spokoju. Dlatego właśnie WSZYSTKICH zaskoczył kres PRL i sytuacja po 6 czerwca 1989 r. Nie tylko KPZR, KGB, PZPR i CIA przecierały oczy ze zdziwienia, ale także CAŁE kierownictwo "Solidarności".
5. Co do samej "Solidarności", jej ideały nie umarły. Ot po prostu utrzymywanie nieudaczników (być może niezawinionych, to prawda!) i leni to szwindel, nie solidarność.
6. Liberalizm gospodarczy nie tylko jest w pełni do pogodzenia z chrześcijaństwem (List do Rzymian 13,1-2; 13,7; Ewangelia wg św. Jana 15,16; Łukasza 10,7 czy Drugi List do Tesaloniczan 3,10), ale bezpośrednio z niego wypływa. (Co do społecznej nauki Kościoła, czemu tego jeszcze nie zrozumiała - wprost nie wiem; chyba dlatego, że od co najmniej naszego Świętego Jana Pawła Drugiego, wszyscy papieże aż do obecnego nie znali się na ekonomii.) Przecież nauka Chrystusa jest nauką wolności (= liberalizmu!). Zatem także - wolności gospodarczej.
7. To socjalizm nie ma z chrześcijaństwem nic wspólnego. Jak wspomniałem, ten pierwszy zakłada daniny przymusowe i z cudzej kieszeni. To drugie - daniny dobrowolne i wyłącznie z kieszeni własnej.
Do Michała Obrębskiego: Nie chcę uwzględniać czyj tok rozumowania jest błędny. Mój na pewno jest bezkompromisowy, bo wolność Polski wymaga takich postaw.
Ad 1. Par excellence to był komunizm Jezusa. z fr. w całym tego słowa znaczeniu. Ja bym powiedział, że w ZSRR nie wyszło, bo możliwości produkcyjne były mierne. No i pozbawiono ludność pierwiastka transcendentnego.
Ad 2. To nie są wyniki ustaleń PTTA, ale filozofia Marksa.
Ad 3.Ja uznaję tylko naukę ks. Franciszka Blachnickiego w tym zakresie. "Postsovieticum". Jedynym rządem po 1989 r. do przyjęcia byłby dla mnie tylko Rząd Londyński. Przykład do tego o czym mówisz: ks. Blachnicki zamordowany przez małżeństwo Gontarczyków w Carlsbergu 27 II 1987 r. Ona była potem kierownikiem Departamentu Administracji Publicznej MSWiA w czasie rządów Millera i SLD. Cytat z Gomułki: "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy."
Ad 4. Ależ był układ, m.in. p. Wałęsa jako nieświadomy TW w latach 70. znalazł się w orbicie zainteresowań SB. Dla kontroli od środka zachodzących przemian w społeczeństwie mieli osoby, których profil charakterologiczny był im doskonale znany, żeby wiedzieć w jakim kierunku mogą pójść akcje opozycyjne. "Solidarność" nigdy nie domagała się zniesienia ustroju. Ludzie chcieli ewolucji systemu, bo nie zdawali sobie do końca sprawy jak wielką siłę stanowią. Wszyscy byli zdziwieni, ale dialog był najgorszym możliwym wyjściem. Komuniści osiągnęli to co chcieli. Będę się upierał przy tym co napisałem w poprzednim poście.
Postawy heroiczne świadczą najpełniej o Twojej przynależności do Chrystusa. Trochę jak z tym, żeby dać się rzucić na pożarcie lwom w starożytnym Rzymie. Ofiary składane na ołtarzu Ojczyzny są potrzebne, żeby ponieść ludzi do zwycięstwa. Mówię tak, bo wyznacznikiem mojego obrazu patriotyzmu są postawy Rycerzy (Żołnierzy) Wyklętych). Męczeńska śmierć m.in. ks. Jerzego, ks. Franciszka, ks. Stefana Niedzielaka nie poszła na marne, choć owoce dla Polski są niepełne. Nastąpił upadek moralny w narodzie, przed którym przestrzegał Jan Paweł II w 1991 r., ale za to Dominicantes i Communicantes są mocniejsi w wierze.
Kościół to nie opozycja i nie ideologia. Kościół to Wspólnota wierzących w Chrystusa, które dobro nazywa dobrem, a zło złem. Sednem życia w Kościele są sakramenty. To one dają siłę do życia wiarą w zlaicyzowanym świecie. Nawet jeszcze lepiej gdy ktoś nie musi uczestniczyć w tym chorym polskim bagienku politycznym, które nazywam PSMChP - Publiczną Schizofreniczną Masową Chorobą Psychiczną.
5. Krakowski Klub Wtorkowy na YT - "Zdradzone ideały Solidarności": Wszystkoizm nie mógł podołać w czasie próby.
6. Liberalizm nie jest nauką wolności. On w ogóle nie jest nauką, jest jednym z nurtów teoretycznych w filozofii politycznej. I ten nurt głosi pseudowyzwolenie. Jeżeli chcesz wiedzieć czym jest Wolność to odpowiedź znajdziesz w Homilii Benedykta XVI z 21 VIII 2005r. na Marienfeld. Ks. Franciszek pisał o wolności w podręczniku Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Wolność nie jest stanem kieszeni, lecz wiary i umysłu.
Tu nie chodzi o to co jest niezrozumiałe dla nauki społecznej Kościoła. Tu chodzi o to, że Kościół kieruje się dobrem wspólnym, a otwarty rynek egoizmem i żądzą zysku za wszelką cenę. To co mówisz odbieram jako instrumentalne traktowanie przez Ciebie wiary. Otwarty rynek i pieniądz nie zastąpią Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa, przed którym "zgina się każde kolano, istot niebieskich, ziemskich i podziemnych." Historia zbawienia została wpisana w historię ludzkości. Odpowiedź w Piśmie Świętym i dodatkowo w "Jezusie z Nazaretu" Benedykta XVI.
1. Komunizm ŻADNĄ MIARĄ nie był Chrystusowy. Chrystus szanował własność prywatną i porządek świata. Apelował o datki i do nich nie zmuszał. Dawał jałmużnę z kieszeni własnej, nigdy cudzej.
2. Powyższe zdanie czytaj tak długo, aż do Ciebie dotrze. Komunizm nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem nie tylko z powodu eliminacji Boga. Zapamiętaj to na resztę życia, bo sobie oszczędzisz wstydu, a mnie już nie będzie się chciało powtarzać.
3. Nie marksizm utorował sobie drogę do m.in. USA, ale postawy roszczeniowe. Miło jest słyszeć, że masz prawo (czytaj: że Ci się należy!); miło jest dostać money for nothing. I potrzeba grupy Dire Straits i uczciwej obserwacji na dłuższą metę, by spostrzec, że lenistwo psuje człowieka i że za darmo nic nie ma, bo jeżeli Ty nie zapłacisz, to MUSI zapłacić ktoś inny. Stan ten wynika pośrednio, owszem, z zarzucenia chrześcijaństwa na rzecz wygody i egoizmu, ale bezpośrednio z faktu, że politycy mają możliwości odbarowywania cudzymi pieniędzmi. I wiele więcej tu nie ma.
4. Tak, owszem chrześcijaństwo jest LIBERALNE. Gdyż jest wolne. Termin liberalizm jako lewicowa wizja gospodarki i świata wziął się ze wspomnianych Stanów, gdzie antychrześcijańscy lewacy zamiast użyć słowa np. libertine woleli użyć eufemizmu liberal. I jest to uzurpacja, o tym też pisał Robert Gwiazdowski.
5. Ostrożnie z bezkrytyczną wiarą w opinie niektórych duchownych. Kościół katolicki jest tak wielki, że durniów w nim nie brak.
5. Powtórzę: nie było żadnego układu "Solidarności" z komunistami. Z powodu NIEOGRANICZONEJ władzy Jaruzelskiego, który rozmawiał dla świętego spokoju, nie dla uratowania swojej skóry, oraz z powodu tego drobnego faktu, że i on, i Kiszczak w świecie komunistycznym NIE MIELI ZNACZENIA. Decydowała Moskwa, nie Warszawa. Było przyzwolenie na ewentualne poluzowanie. Skutek w Polsce zaskoczył wszystkich, tak jak następstwo pierestrojki w ZSRR. Co nie znaczy, że komuniści nie zapewnili sobie uwłaszczenia, ot choćby na wszelki wypadek.
6. Wałęsa był świadomym, nie nieświadomym, współpracownikiem bezpieki do roku bodaj 1978. Potem się ze współpracy wyplątał SAM, Z WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI. To dostatecznie wcześnie, nie sądzisz? Obejrzyj zresztą "Plusy dodatnie, plusy ujemne"; Grzegorz Braun, być może nawet nie chcąc, oczyszcza Wałęsę.
7. Nie ma ani nie będzie podziału na Polskę chrześcijańską i niechrześcijańską. Będzie i już się tworzy podział na Polaków radzących sobie w wolnym świecie i nie radzących sobie. Choćby dlatego, że filozofia czy religia zawsze ustępuje przed koszulą na grzbiecie i zapełnianiem codziennej miski.
8. Św. pamięci Ryszard Kaczorowski jako prezydent Polski? Mrzonka ładna i totalnie z księżyca. Na tym zakończę.
Nie gen. Jaruzelski, tylko gen. Oliwa. Bo tak naprawdę to gen. Włodzimierz Oliwa grał pierwsze skrzypce w kontaktach z Moskwą na co wskazują archiwa brytyjskie. Twoje rozumienie terminu komunizm jest jakieś nazbyt wywodzące się z terminologii marksistowskiej. W takim razie witam platformerskiego sługusa na pokładzie "Gościa". Manipulację słowną Wasz TVN ma opanowaną na poziomie efektu CNN. Widać trzeba się uczyć od najlepszych, żeby wiedzieć, która wersja zdarzeń ma się przebić do opinii publicznej. Z ciekawości zapytam. KBW czy AK? SB czy NSZ? Bauman czy Pilecki? Zakładam się, że stosujesz stary chwyt propagandowy i nazywasz niezłomnych NSZ-owców bandytami. Dla Polaka, ci którzy stanęli do nierównej walki z okupantem mimo nawet z góry założonej przegranej byli zwycięzcami.
Co do p. Wałęsy, zdrada jest zdradą, zakończona czy nie zawsze zdradą pozostanie. Moja strona tylko Beck. P. Wałęsa w związkach zawodowych tak, jako Prezydent absolutnie nie. Ryszard Kaczorowski powinien zostać Prezydentem, bo taka była naturalna kolej rzeczy. Rząd RP na Wychodźstwie był prawowitym spadkobiercą II RP, i jeżeli III RP miała być kontynuatorką II to tak się to powinno odbyć, ale widocznie się mylę. A więc spadkobierstwo prawne III RP ma po PRL. I dlatego też nie nazywam tego ustroju III RP, ale post-PRLem. Nie twórzcie federacji dla wybranych to będzie co do gara włożyć. Zresztą jak chcesz być w federacji to wyjedź na Zachód. My tu mamy trochę inne plany, bo UE nie służy Polsce. Na WOG można byłoby się zgodzić. Z góry mówię spójrz na frekwencję zanim coś głupiego powiesz. Niezagospodarowany elektorat jest nasz :P Myśli i czuje po Polsku, z dala od polityki.
1. Komunizm był bodaj najbardziej szatańskim ustrojem w historii i z Chrystusem nie ma wspólnego ABSOLUTNIE NIC. Nie tylko z powodu eliminacji Boga. Chrystus proponował ewolucję Miłości, komuniści rewolucję siły; Chrystus nałożył obowiązek pracy i wysiłku, wyrównywanie w górę, nawet na najmniej obdarowanych przez naturę, komuniści lansowali rabowanie bogatych i wyrównanie w dół; Jezus doskonale czuł naturę ludzką, komuniści stwierdzili, że własność zbiorowa jest jedynie słuszna; Jezus, tak jak starotestamentowy Jahwe, zwracał się do człowieka po imieniu, jako do odrębnej i suwerennej jednostki, komuniści jednostki nie lubili, bo "Jednostka niczym, jednostka zerem!".
Aha, właśnie z uwagi na powyższe, komunizm nie wyszedł nigdzie, bo i wyjść nie mógł: własność zbiorowa jest własnością niczyją (by o - betka - odpowiedzialności nie wspomnieć...). Jeżeli toaleta w Twoim mieszkaniu będzie publiczna, to zapewniam, że będziesz musiał czekać nawet na zwykłe siusiu i nawet w środku nocy, a co się stanie, gdy dostaniesz biegunki, lepiej nie mówić! (Tak jak lepiej nie mówić, jaki syf będzie w Twojej publicznej toalecie.)
2. PiS itp. to nie patrioci. Ani nie katolicy. To nieudacznicy, do nieudaczników się odwołujący. Np. wielomandatowe okręgi wyborcze czy skok na OFE w wydaniu Tuska Polsce nie służą, jednak obydwa Jarosław Kaczyński popiera. Więcej, chrześcijaństwo, jako religia bardzo produktywna, ma znacznie więcej wspólnego z - o zgrozo! - liberalizmem, zwłaszcza gospodarczym, niż z socjalizmem. Choćby dlatego, że ten ostatni jest przymusem, i narzuconym z góry, podczas gdy liberalizm jest wolnością i działaniem pochodzącym od dołu, od samej jednostki.
3. Jeżeli uznajesz tylko prezydenta Kaczorowskiego, jeżeli potępiasz w czambuł Wałęsę i ludzi w ogóle kiedykolwiek umoczonego w komunizm, to pamiętaj, że i Tobie komunizm jeszcze wczoraj wydawał się chrystusowy. I że konsekwentnie powinieneś też odrzucić świętego Pawła z Tarsu, świętego Mateusza celnika, świętą Marię Magdalenę, świętego Augustyna, świętego...
Typowe lewactwo - liberalizm moralny - uważające, że tylko ono ma rację.
W Polsce nie ma liberalizmu, a to o czym mówiłl Gwiazdowski dotyczy klasycznego liberalizmu Smitha.
Jak się o czymś dyskutuje, to dobrze najpierw poczytać!
W Polsce mamy mieszankę lewactwa, liberalizmu moralnego i dekadencji rządzących i celebrytów.
Obecnie nie widzę nic dobrego w zadłużeniu kraju na kilkaset miliardów, a niektózy twierdzą, że należy liczyć już w bilionach.
Jeśli sprzedasz wszystkie środki produkcji, to siłą rzeczy nie masz jak zdobywać kasy stąd bezrobocie na poziomie ponad 20% (2mln w Polsce i 2mln za granicą).
Lewactwo zawsze kłamie, a to sa bojówki rzadu Tuska, który przejął partię konserwatywną i skierował ją w lewo, bardzo w lewo!
Komunizm od łac. communis w znaczeniu powszechny, wspólny bez kontekstu historycznego w odniesieniu do ideologii.
Jego pochodną jest łac. communio - komunia, wspólnota. Wspólnota I chrześcijan (apostołów) powołanych przez Chrystusa i ich naśladowców nosi nazwę communio. Takie małe komuny chrześcijan, wyznawców Chrystusa w czasach rzymskich, w czasach prześladowań. Używam tego terminu nie ściśle i stąd nieporozumienie.
Takie skojarzenie komuniści bardzo chętnie podtrzymywali. To, plus inspiracja chrześcijańską miłścią bliźniego, której celowo używali jako parawanu dla swoich zbrodni, to jedno z piewszych łgarstw komuny. Niestety ciągle żywe, np. w postaci teologii wyzwolenia. To co masz na myśli, to wspólnota, nie komuna czy komunizm. Pozdrawiam. Michał Obrębski
Nie masz pojęcia o czym wypisujesz. Jeżeli robisz to celowo to Ci nie wychodzi. Bo albo jesteś chory psychicznie albo naćpany. Czy Ty w ogóle wiesz, że komuniści to typowi ateiści? Oni nie znają podobnie jak Ty pojęcia wolność w Chrystusie, miłość bliźniego, a Twój atak na ks. Franciszka jest zupełnie nieudany, bo podszyty nienawiścią. Szajsbilitowany ksiądz z tytułami naukowymi jak go nazywasz nie mylił się co do Was, czerwony faszysto.
Mógłbyś takie herezje przeforsować na forach dla wyznawców idiokracji, ale trafiłeś na forum dla katolików. Ależ Ty to wszystko wiesz, bo sam jesteś zatwardziałym ateistą (należysz do sekty politycznej, coś na zasadzie chora kryśka, chora, chora) i nie masz nic wspólnego z J. Gowinem.
Cynizm z rozmachem. Jak w ogóle możesz kpić. Ciebie to wyraźnie bawi, że oni mordowali ludzi dla wprowadzenia świata bez Boga. Jeżeli wg Ciebie mordowanie kogoś w imię bezbożnej ideologii jest miłością bliźniego to dla Ciebie by się przydał najbliższy szpital psychiatryczny. W średniowieczu za takie herezje miałbyś stosik jak nic. I to ma się nazywać wojna ideologiczna? Dobre sobie. Jak chcesz w ten sposób walczyć z Kościołem to daruj sobie. Jesteś taki śmieszny, że jak na razie udowadniasz mi, że wierzysz w pieniądz i triumf ateizmu w świecie. Nie ufasz, bo Ty nie walczysz z kibolami czy szalikowcami czy jak ich nazywasz. Wojna PO z kibolami jest tak naprawdę wojną o egzystencję w życiu publicznym. Zapraszam do rzucania haseł takich jak ładowaliście w 2011 na forum GK24. Obojętnie czy to co robisz jest akcją polityczną w obronie pewnego POpapranego pana to jakoś mnie to nie rusza. Zapisz się do Wolności i Pokoju. Będziesz mógł więcej anarchisto. Żałosne, bez komentarza. Nie umiesz wyartykułować wprost, że próbujesz ratować ludziom PZPR-u dupę przed dekomunizacją?
Albo mnie z kimś pomyliłeś, albo Twoja odpowiedź jest na 100% nie na temat.
Nigdy nie atakowałem, żadnego księdza Franciszka, nie do końca wiem nawet o kogo chodzi, i przecież ja właśnie pokazywałem to, co napisałeś: że komuniści to ateiści i nie mają z chrześcijaństwem nic wspólnego.
Dlatego czuję się zmuszony zgłosić Twoją ostatnią wypowiedź do moderatora, jako całkowicie bez związku.
Rozbawia mnie do łez ta manifestacja ponieważ ci uczestnicy w tych tematach mówią sami o sobie, sami ze sobą walczą!!! :-))))))))
Nadal wpajają studentom satanizm,dewiacje,homofobie, stosowanie prawa przeciw sprawiedliwości i inne dewiacje.
Najgorzej że tz. "lewacy" napełniają swoją ideologią głowy naszych dzieci,począwszy od przedszkola.
A "Polska jest i będzie taka jakie Jej młodzieży chowanie".
Marian Kowalski, obecnie członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego w zeszłym roku w czasie obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Lublinie mówił o tym jak "syn UBowca i syn Gestapowca krzyczeli na syna AKowca faszysta". Na temat historii faszyzmu pisała "Polonia Chrisitiana" w nr 29.
Zgadzam się z Tadeuszem co do tego, że taka manifestacja jeżeli gdziekolwiek miałaby się odbywać to powinno to być Monachium lub Berlin.
Warto zauważyć, że Antifa to specyficzna "zbieranina", a tak naprawdę zhierachizowana organizacja oparta w Polsce na dzieciach byłych komunistów. Owszem jest wśród nich wiele młodych osób zepsutych przez liberalizację życia i lightowe hasła transnarodowe, co nie zmienia faktu, że zarówno liberalizm jak i komunizm głoszą internacjonalistyczne wizje rzeczywistości.
"Koniec historii" autorstwa Francisa Fukuyamy odnosi się do liberalnej wizji porządku świata, w którym państwa narodowe przestaną de facto istnieć i nie będą odgrywały żadnej roli, lub będzie ona zmarginalizowana. Nowy ład międzynarodowy, który w swej wizji nakreślił Fukuyama nie pozostawia złudzeń co do tego, że świat przejdzie z fazy umowy społecznej opartej na państwach narodowych do "wyższego", selektywnego stadium, którym będą najpierw organizacje regionalne typu Unia Europejska, a w konsekwencji tzw. "Global Governance".
Czytając ze zrozumieniem i jednocześnie odbiegając nieco od tematu, treść ideologii liberalnej brzmi w dużym uproszczeniu tak: zbudujemy dla Was raj na ziemi bez granic państwowych, z wolnym dostępem do narkotyków i wszelkiej maści używek, antykoncepcji, aborcji, eutanazji, eugeniki, in vitro, z pedrylskimi małżeństwami, z wolnością wypowiedzi dla prawowiernych wyznawców lewicowych ideologii, z jednym wspólnym rządem światowym, żebyście o nic nie musieli się martwić. Pewnie każde państwo będzie miało swojego komisarza albo gubernatora. Ciekawe jaka będzie w zamyśle ideologów nazwa takiego sztucznie wykrystalizowanego tworu: Związek Socjalistycznych Zjednoczonych Stanów Światowych?
I tak oto podział jałtański nie doprowadził do wybuchu wolności III wojny światowej w obronie suwerenności i niepodległości Polski. Nawet atomowy kryzys kubański z 1962 roku, ale wtedy MAD (obustronne gwarantowane zniszczenie) w ostatniej chwili skutecznie odstraszyło obydwie superpotęgi.
Rywalizacja militarna przenosiła się stricte na pole ideologiczne. Obydwie ideologie się przenikają, choć częściej widać wpływy ideologii marksistowskiej na zagadnienia liberalizmu niż na odwrót.
Wystarczyło narzucić w 1968 roku hippisowski - konsumpcyjny styl życia dla zawładnięcia ludzkimi umysłami i portfelami.
Ci ludzie nie władają nimi fizycznie, lecz poprzez narzucony styl myślenia i percepcji rzeczywistości. Dokładnie jak reklama podprogowa i do tego subtelnie, przez całe życie.
Katyń i Oświęcim jednacy wrogowie!
Niedługo paradoksalnie może być nam bliżej do Rosji pod względem wyznawanych wartości niż do USA, jeżeli rozwój życia duchowego będzie tam postępował w takim tempie jak dzisiaj.
Niestety linie podziału w Polsce nie są ściśle wyznaczone.
Środowiska przedwojennego PPS, wrogiemu komunizmowi, dzisiaj ideowo bliskie są PiSowi, Narodowcy to już Roman Dmowski, a Katolicy prymas Stefan kard. Wyszyński. W Polsce na dzień dzisiejszy niestety nie rządzą 3 trumny.
Gdyby tak było Polska nie musiała by się w takim stopniu borykać z komunizmem w nowej zachodniej wersji: liberalizmem platformerskim, nową-starą gwardią z SLD i libertynami od Palikota zjednoczonymi pod tęczową flagą.
W każdym bądź razie transnarodowa ideologia marksistowska utorowała sobie drogę do USA i Europy i podzieliła Polskę niemalże dokładnie na pół. Polska A idzie na zepsuty dziki zachód, a Polska B pozostaje wierna religii chrześcijańskiej i wartościom zakorzenionym z dziada pradziada.
Wiedza to jeszcze nie mądrość. Mądrość pochodzi od Boga, bo Bóg sam jest Mądrością. I tego się trzymajmy. Niech nasza wiara wyznacza kierunki rozwoju państwa.
Masz rację, ale nie do końca.
PiS ma z PPS Piłsudskiego wspólne tylko dwie litery ze skrótu, bo nawet chyba patriotyzm już nie.
Słowo o dawnej i obecnej lewicy - jeszcze za chwilę.
Podział w Polsce polega na tym, że część "Solidarności" chciała upadku komunizmu wszędzie, w całym kraju, a część wszędzie POZA WŁASNYM ZAKŁADEM PRACY.
Innymi słowy podział, jeżeli dychotomiczny, przebiega na tych, co za komuną tęsknią świadomie (PSL, SLD) lub podświadomie/skrycie (PiS, SP, związki zawodowe i najróżniejsze "Samoobrony") i na tych, którzy w rzeczywistości wolnorynkowej sobie radzą (większość(?) PO, poniekąd UPR i wyborcy rozproszeni).
Przy czym podkreślam: Prawo i Sprawiedliwość to postsolidarnościowa, katolicka postkomuna.
Na podział powyższy nakładają się ludzie od zawsze niechętni nauce Chrystusa (por. List do Filipian 3,18-19) - tych reprezentuje Palikot i lewicowy nurt Platformy Obywatelskiej.
Wracając do samej lewicy - dzisiejszego PPS nie ma ani w Polsce, ani chyba nigdzie w świecie.
Bowiem Piłsudski był społecznikiem, zaś dzisiejsza lewica, na całej planecie, "ubogim" daje jałmużny z kieszeni podatników. Czyli - z kieszeni cudzej.
Aha, skąd pogląd, że liberalizm jest lewicowy?? Na ten temat pisał kiedyś Robert Gwiazdowski: nie ma nic bardziej zgodnego z chrześcijaństwem niż liberalizm. Zwłaszcza gospodarczy.
Ten ostatni jednak jest wciąż sierotą. W Polsce i na świecie.
Pozdrawiam,
Michał Obrębski
Widać takie rzeczy możliwe tylko w Polsce.
No, i co najgorsze oszukali takich ludzi jak Śp. p. Mazowiecki, który do końca życia był przedstawiany jako premier Wolnej Polski. Powtórzę jeszcze raz to co już napisałem kilka razy na stronie "Gościa": legitymizacja historyczna i ciągłość formalnoprawna nowej władzy z II RP byłaby możliwa tylko gdyby nie doszło nigdy do rozmów z obozem gen. Jaruzelskiego, a Śp. p. Prezydent Ryszard Kaczorowski został pierwszym niekomunistycznym Prezydentem w Polsce. PZPR wykorzystał do cna naiwność przywódców "Solidarności". Cynizm i brak dobrej woli przebijał się w kontekście debat okrągłostołowych i w Magdalence. Gdyby było inaczej i komuniści okazaliby dobrą wolę to zrzekliby się przywilejów i immunitetów władzy i uczestnictwa w życiu publicznym. Władzy, która ciąży na ich sumieniu. I wtedy moglibyśmy mówić o upadku komunizmu. W ten sposób doszło do ewolucji systemu i dostosowania się farbowanych lisów do nowej rzeczywistości rynkowej, a uczestniczący w nierównym dialogu, nieświadomi działacze opozycji stali się tym samym współwinni i współodpowiedzialni za zbrodnie komunistyczne, gdyż konszachtów z diabłem się nie podejmuje.
Widzę to tak. Gdyby Polska była dziś wolna i w pełni suwerenna, samodzielna i niezależna od układów biznesowo-politycznych ją dzielących to w Polsce rządziliby ... Narodowcy, a "Solidarność" pozostałaby związkiem zawodowym dbającym o prawa pracowników. I wtedy dobro wspólne byłoby na pierwszym miejscu jako najwyższy nakaz społeczny.
No i nie byłoby systemu wielopartyjnego. Takiego swoistego politycznego rozbicia dzielnicowego.
Łączę liberalizm i komunizm światopoglądowo. Obydwa promują cywilizację śmierci.
Liberalizm rynkowy prezentuje wzorce chrześcijańskie, ale nie możliwe jest jego promowanie ideologiczne w oparciu o naukę społeczną Kościoła z jednej prostej przyczyny. Zacznie nam się mylić religia z ideologią, a ideologia religijna jest w linii prostej pochodną marksizmu. Tematykę w wyczerpujący sposób przedstawia Polskie Towarzystwo św. Tomasza z Akwinu.
Komunizm Jezusowy polegał na tym, że każdym z każdym powinien się dzielić tym co ma. Tylko, że osoba obdarowywana nie może stawać w postawie roszczeniowej.
Ustrój sowiecki oparty na ideologii marksistowsko-leninowskiej miał nie wiele wspólnego z prawdziwym komunizmem, czy nawet socjalizmem.
Jednym z nielicznych dzisiejszych PPSowców w tym przedwojennym rozumieniu jest Piotr Ikonowicz.
Społeczników można szukać jak igły w stogu siana, ideowców i państwowców też niewielu. Z obecnie działających na scenie politycznej nie widzę nikogo.
Mąż stanu i mąż opatrznościowy to ktoś kto umie iść pod prąd, patrzeć dalekosiężnie z korzyścią dla własnego państwa, nie oglądając się na słupki sondażowe i komentarze medialne. Ktoś kto potrafi rozeznać w sumieniu między dobrem i złem.
Myśleć o czymś co przyniesie dla kraju korzyści długofalowo lub widzieć zagrożenie dla społeczeństwa np. upadek moralny zachodu i zagrożenie dla suwerenności kraju, którym na dzisiaj może być UE. Nie demonizując Unii jako takiej, ale jako źródła wybiegów lewactwa do ingerencji w sprawy wewnętrzne bez Konstytucji dla Europy z odniesieniem do Boga i judeochrześcijańskich korzeni Starego Kontynentu.
Takie moje bajdurzenie na koniec:
Hierarchia stanowa przed setkami lat odzwierciedlała wg mnie idealny, harmonijny podział społeczeństwa.
Dopuszczam oczywiście zmianę stanu po zatwierdzeniu przez władzę królewską.
Była to na owe czasy odpowiedź na hierarchię triad chórów anielskich. (Pseudo-Dionizy, św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu i św. Hildegarda z Bingen).
Do Zibi89 raz jeszcze
W tylu kwestiach się mylisz, że nawet nie wiem, od czego zacząć.
1. Pierwsze pomylenie pojęć: komunizm. Komunizm w ZSRR był komunizmem par excellence, nie żadnym jego zaprzeczeniem. NIGDZIE I NIGDY KOMUNIZM "CZYSTY" NIE ZADZIAŁAŁ, BO NIE MÓGŁ ZADZIAŁAĆ. Nie był to wypadek, lecz nieuchronna kolej rzeczy wynikła z niezrozumienia natury ludzkiej.
2. Nie wiem, co ustaliło Polskie Towarzystwo Św. Tomasza z Akwinu. Wiem jednak, że wcale ideologia religijna nie jest "w prostej linii pochodną marksizmu". Kontrprzykład: islam.
3. Totalnie błędne jest myślenie, że komuniści "zrzekliby się immunitetów i przywilejów władzy". Komuniści nigdy i nigdzie nie oddali niczego dobrowolnie; istotą komunizmu jest władza totalna, jak widać choćby z "Międzynarodówki", jego celem był "ludzki ród".
4. Z poprzedniego wynika, że nie było żadnego układu drużyny Wałęsy z komunistami. Ani w Magdalence, ani nigdzie. Jeżeli siedzisz w czołgu i trzymasz pariasa na muszce, nie tyle negocjujesz, co rozmawiasz, dla świętego spokoju. Dlatego właśnie WSZYSTKICH zaskoczył kres PRL i sytuacja po 6 czerwca 1989 r. Nie tylko KPZR, KGB, PZPR i CIA przecierały oczy ze zdziwienia, ale także CAŁE kierownictwo "Solidarności".
5. Co do samej "Solidarności", jej ideały nie umarły. Ot po prostu utrzymywanie nieudaczników (być może niezawinionych, to prawda!) i leni to szwindel, nie solidarność.
6. Liberalizm gospodarczy nie tylko jest w pełni do pogodzenia z chrześcijaństwem (List do Rzymian 13,1-2; 13,7; Ewangelia wg św. Jana 15,16; Łukasza 10,7 czy Drugi List do Tesaloniczan 3,10), ale bezpośrednio z niego wypływa. (Co do społecznej nauki Kościoła, czemu tego jeszcze nie zrozumiała - wprost nie wiem; chyba dlatego, że od co najmniej naszego Świętego Jana Pawła Drugiego, wszyscy papieże aż do obecnego nie znali się na ekonomii.) Przecież nauka Chrystusa jest nauką wolności (= liberalizmu!). Zatem także - wolności gospodarczej.
7. To socjalizm nie ma z chrześcijaństwem nic wspólnego. Jak wspomniałem, ten pierwszy zakłada daniny przymusowe i z cudzej kieszeni. To drugie - daniny dobrowolne i wyłącznie z kieszeni własnej.
Pozdrawiam Zibi'ego, pełnego dobrych intencji.
Michał Obrębski
Nie chcę uwzględniać czyj tok rozumowania jest błędny. Mój na pewno jest bezkompromisowy, bo wolność Polski wymaga takich postaw.
Ad 1. Par excellence to był komunizm Jezusa.
z fr. w całym tego słowa znaczeniu.
Ja bym powiedział, że w ZSRR nie wyszło, bo możliwości produkcyjne były mierne. No i pozbawiono ludność pierwiastka transcendentnego.
Ad 2. To nie są wyniki ustaleń PTTA, ale filozofia Marksa.
Ad 3.Ja uznaję tylko naukę ks. Franciszka Blachnickiego w tym zakresie. "Postsovieticum".
Jedynym rządem po 1989 r. do przyjęcia byłby dla mnie tylko Rząd Londyński.
Przykład do tego o czym mówisz: ks. Blachnicki zamordowany przez małżeństwo Gontarczyków w Carlsbergu 27 II 1987 r.
Ona była potem kierownikiem Departamentu Administracji Publicznej MSWiA w czasie rządów Millera i SLD.
Cytat z Gomułki: "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy."
Ad 4. Ależ był układ, m.in. p. Wałęsa jako nieświadomy TW w latach 70. znalazł się w orbicie zainteresowań SB. Dla kontroli od środka zachodzących przemian w społeczeństwie mieli osoby, których profil charakterologiczny był im doskonale znany, żeby wiedzieć w jakim kierunku mogą pójść akcje opozycyjne. "Solidarność" nigdy nie domagała się zniesienia ustroju. Ludzie chcieli ewolucji systemu, bo nie zdawali sobie do końca sprawy jak wielką siłę stanowią. Wszyscy byli zdziwieni, ale dialog był najgorszym możliwym wyjściem. Komuniści osiągnęli to co chcieli. Będę się upierał przy tym co napisałem w poprzednim poście.
Postawy heroiczne świadczą najpełniej o Twojej przynależności do Chrystusa. Trochę jak z tym, żeby dać się rzucić na pożarcie lwom w starożytnym Rzymie. Ofiary składane na ołtarzu Ojczyzny są potrzebne, żeby ponieść ludzi do zwycięstwa.
Mówię tak, bo wyznacznikiem mojego obrazu patriotyzmu są postawy Rycerzy (Żołnierzy) Wyklętych). Męczeńska śmierć m.in. ks. Jerzego, ks. Franciszka, ks. Stefana Niedzielaka nie poszła na marne, choć owoce dla Polski są niepełne. Nastąpił upadek moralny w narodzie, przed którym przestrzegał Jan Paweł II w 1991 r., ale za to Dominicantes i Communicantes są mocniejsi w wierze.
Kościół to nie opozycja i nie ideologia. Kościół to Wspólnota wierzących w Chrystusa, które dobro nazywa dobrem, a zło złem. Sednem życia w Kościele są sakramenty. To one dają siłę do życia wiarą w zlaicyzowanym świecie.
Nawet jeszcze lepiej gdy ktoś nie musi uczestniczyć w tym chorym polskim bagienku politycznym, które nazywam PSMChP - Publiczną Schizofreniczną Masową Chorobą Psychiczną.
5. Krakowski Klub Wtorkowy na YT - "Zdradzone ideały Solidarności": Wszystkoizm nie mógł podołać w czasie próby.
6. Liberalizm nie jest nauką wolności. On w ogóle nie jest nauką, jest jednym z nurtów teoretycznych w filozofii politycznej.
I ten nurt głosi pseudowyzwolenie.
Jeżeli chcesz wiedzieć czym jest Wolność to odpowiedź znajdziesz w Homilii Benedykta XVI z 21 VIII 2005r. na Marienfeld. Ks. Franciszek pisał o wolności w podręczniku Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Wolność nie jest stanem kieszeni, lecz wiary i umysłu.
Tu nie chodzi o to co jest niezrozumiałe dla nauki społecznej Kościoła. Tu chodzi o to, że Kościół kieruje się dobrem wspólnym, a otwarty rynek egoizmem i żądzą zysku za wszelką cenę.
To co mówisz odbieram jako instrumentalne traktowanie przez Ciebie wiary.
Otwarty rynek i pieniądz nie zastąpią Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa, przed którym "zgina się każde kolano, istot niebieskich, ziemskich i podziemnych."
Historia zbawienia została wpisana w historię ludzkości. Odpowiedź w Piśmie Świętym i dodatkowo w "Jezusie z Nazaretu" Benedykta XVI.
Oj, Zibi! Znowu nie wiadomo, od czego zacząć.
1. Komunizm ŻADNĄ MIARĄ nie był Chrystusowy. Chrystus szanował własność prywatną i porządek świata. Apelował o datki i do nich nie zmuszał. Dawał jałmużnę z kieszeni własnej, nigdy cudzej.
2. Powyższe zdanie czytaj tak długo, aż do Ciebie dotrze. Komunizm nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem nie tylko z powodu eliminacji Boga. Zapamiętaj to na resztę życia, bo sobie oszczędzisz wstydu, a mnie już nie będzie się chciało powtarzać.
3. Nie marksizm utorował sobie drogę do m.in. USA, ale postawy roszczeniowe. Miło jest słyszeć, że masz prawo (czytaj: że Ci się należy!); miło jest dostać money for nothing. I potrzeba grupy Dire Straits i uczciwej obserwacji na dłuższą metę, by spostrzec, że lenistwo psuje człowieka i że za darmo nic nie ma, bo jeżeli Ty nie zapłacisz, to MUSI zapłacić ktoś inny. Stan ten wynika pośrednio, owszem, z zarzucenia chrześcijaństwa na rzecz wygody i egoizmu, ale bezpośrednio z faktu, że politycy mają możliwości odbarowywania cudzymi pieniędzmi. I wiele więcej tu nie ma.
4. Tak, owszem chrześcijaństwo jest LIBERALNE. Gdyż jest wolne. Termin liberalizm jako lewicowa wizja gospodarki i świata wziął się ze wspomnianych Stanów, gdzie antychrześcijańscy lewacy zamiast użyć słowa np. libertine woleli użyć eufemizmu liberal. I jest to uzurpacja, o tym też pisał Robert Gwiazdowski.
5. Ostrożnie z bezkrytyczną wiarą w opinie niektórych duchownych. Kościół katolicki jest tak wielki, że durniów w nim nie brak.
5. Powtórzę: nie było żadnego układu "Solidarności" z komunistami. Z powodu NIEOGRANICZONEJ władzy Jaruzelskiego, który rozmawiał dla świętego spokoju, nie dla uratowania swojej skóry, oraz z powodu tego drobnego faktu, że i on, i Kiszczak w świecie komunistycznym NIE MIELI ZNACZENIA. Decydowała Moskwa, nie Warszawa. Było przyzwolenie na ewentualne poluzowanie. Skutek w Polsce zaskoczył wszystkich, tak jak następstwo pierestrojki w ZSRR. Co nie znaczy, że komuniści nie zapewnili sobie uwłaszczenia, ot choćby na wszelki wypadek.
6. Wałęsa był świadomym, nie nieświadomym, współpracownikiem bezpieki do roku bodaj 1978. Potem się ze współpracy wyplątał SAM, Z WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI. To dostatecznie wcześnie, nie sądzisz? Obejrzyj zresztą "Plusy dodatnie, plusy ujemne"; Grzegorz Braun, być może nawet nie chcąc, oczyszcza Wałęsę.
7. Nie ma ani nie będzie podziału na Polskę chrześcijańską i niechrześcijańską. Będzie i już się tworzy podział na Polaków radzących sobie w wolnym świecie i nie radzących sobie. Choćby dlatego, że filozofia czy religia zawsze ustępuje przed koszulą na grzbiecie i zapełnianiem codziennej miski.
8. Św. pamięci Ryszard Kaczorowski jako prezydent Polski? Mrzonka ładna i totalnie z księżyca. Na tym zakończę.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Twoje rozumienie terminu komunizm jest jakieś nazbyt wywodzące się z terminologii marksistowskiej.
W takim razie witam platformerskiego sługusa na pokładzie "Gościa".
Manipulację słowną Wasz TVN ma opanowaną na poziomie efektu CNN. Widać trzeba się uczyć od najlepszych, żeby wiedzieć, która wersja zdarzeń ma się przebić do opinii publicznej.
Z ciekawości zapytam.
KBW czy AK? SB czy NSZ? Bauman czy Pilecki?
Zakładam się, że stosujesz stary chwyt propagandowy i nazywasz niezłomnych NSZ-owców bandytami.
Dla Polaka, ci którzy stanęli do nierównej walki z okupantem mimo nawet z góry założonej przegranej byli zwycięzcami.
Co do p. Wałęsy, zdrada jest zdradą, zakończona czy nie zawsze zdradą pozostanie.
Moja strona tylko Beck. P. Wałęsa w związkach zawodowych tak, jako Prezydent absolutnie nie.
Ryszard Kaczorowski powinien zostać Prezydentem, bo taka była naturalna kolej rzeczy. Rząd RP na Wychodźstwie był prawowitym spadkobiercą II RP, i jeżeli III RP miała być kontynuatorką II to tak się to powinno odbyć, ale widocznie się mylę. A więc spadkobierstwo prawne III RP ma po PRL. I dlatego też nie nazywam tego ustroju III RP, ale post-PRLem.
Nie twórzcie federacji dla wybranych to będzie co do gara włożyć.
Zresztą jak chcesz być w federacji to wyjedź na Zachód. My tu mamy trochę inne plany, bo UE nie służy Polsce. Na WOG można byłoby się zgodzić. Z góry mówię spójrz na frekwencję zanim coś głupiego powiesz. Niezagospodarowany elektorat jest nasz :P Myśli i czuje po Polsku, z dala od polityki.
Z naszej rozmowy spróbuj wynieść trzy rzeczy.
1. Komunizm był bodaj najbardziej szatańskim ustrojem w historii i z Chrystusem nie ma wspólnego ABSOLUTNIE NIC. Nie tylko z powodu eliminacji Boga. Chrystus proponował ewolucję Miłości, komuniści rewolucję siły; Chrystus nałożył obowiązek pracy i wysiłku, wyrównywanie w górę, nawet na najmniej obdarowanych przez naturę, komuniści lansowali rabowanie bogatych i wyrównanie w dół; Jezus doskonale czuł naturę ludzką, komuniści stwierdzili, że własność zbiorowa jest jedynie słuszna; Jezus, tak jak starotestamentowy Jahwe, zwracał się do człowieka po imieniu, jako do odrębnej i suwerennej jednostki, komuniści jednostki nie lubili, bo "Jednostka niczym, jednostka zerem!".
Aha, właśnie z uwagi na powyższe, komunizm nie wyszedł nigdzie, bo i wyjść nie mógł: własność zbiorowa jest własnością niczyją (by o - betka - odpowiedzialności nie wspomnieć...). Jeżeli toaleta w Twoim mieszkaniu będzie publiczna, to zapewniam, że będziesz musiał czekać nawet na zwykłe siusiu i nawet w środku nocy, a co się stanie, gdy dostaniesz biegunki, lepiej nie mówić! (Tak jak lepiej nie mówić, jaki syf będzie w Twojej publicznej toalecie.)
2. PiS itp. to nie patrioci. Ani nie katolicy. To nieudacznicy, do nieudaczników się odwołujący. Np. wielomandatowe okręgi wyborcze czy skok na OFE w wydaniu Tuska Polsce nie służą, jednak obydwa Jarosław Kaczyński popiera. Więcej, chrześcijaństwo, jako religia bardzo produktywna, ma znacznie więcej wspólnego z - o zgrozo! - liberalizmem, zwłaszcza gospodarczym, niż z socjalizmem. Choćby dlatego, że ten ostatni jest przymusem, i narzuconym z góry, podczas gdy liberalizm jest wolnością i działaniem pochodzącym od dołu, od samej jednostki.
3. Jeżeli uznajesz tylko prezydenta Kaczorowskiego, jeżeli potępiasz w czambuł Wałęsę i ludzi w ogóle kiedykolwiek umoczonego w komunizm, to pamiętaj, że i Tobie komunizm jeszcze wczoraj wydawał się chrystusowy. I że konsekwentnie powinieneś też odrzucić świętego Pawła z Tarsu, świętego Mateusza celnika, świętą Marię Magdalenę, świętego Augustyna, świętego...
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
W Polsce nie ma liberalizmu, a to o czym mówiłl Gwiazdowski dotyczy klasycznego liberalizmu Smitha.
Jak się o czymś dyskutuje, to dobrze najpierw poczytać!
W Polsce mamy mieszankę lewactwa, liberalizmu moralnego i dekadencji rządzących i celebrytów.
Obecnie nie widzę nic dobrego w zadłużeniu kraju na kilkaset miliardów, a niektózy twierdzą, że należy liczyć już w bilionach.
Jeśli sprzedasz wszystkie środki produkcji, to siłą rzeczy nie masz jak zdobywać kasy stąd bezrobocie na poziomie ponad 20% (2mln w Polsce i 2mln za granicą).
Lewactwo zawsze kłamie, a to sa bojówki rzadu Tuska, który przejął partię konserwatywną i skierował ją w lewo, bardzo w lewo!
Jego pochodną jest łac. communio - komunia, wspólnota. Wspólnota I chrześcijan (apostołów) powołanych przez Chrystusa i ich naśladowców nosi nazwę communio. Takie małe komuny chrześcijan, wyznawców Chrystusa w czasach rzymskich, w czasach prześladowań. Używam tego terminu nie ściśle i stąd nieporozumienie.
To co masz na myśli, to wspólnota, nie komuna czy komunizm.
Pozdrawiam.
Michał Obrębski
Jeżeli robisz to celowo to Ci nie wychodzi. Bo albo jesteś chory psychicznie albo naćpany.
Czy Ty w ogóle wiesz, że komuniści to typowi ateiści? Oni nie znają podobnie jak Ty pojęcia wolność w Chrystusie, miłość bliźniego, a Twój atak na ks. Franciszka jest zupełnie nieudany, bo podszyty nienawiścią. Szajsbilitowany ksiądz z tytułami naukowymi jak go nazywasz nie mylił się co do Was, czerwony faszysto.
Mógłbyś takie herezje przeforsować na forach dla wyznawców idiokracji, ale trafiłeś na forum dla katolików.
Ależ Ty to wszystko wiesz, bo sam jesteś zatwardziałym ateistą (należysz do sekty politycznej, coś na zasadzie chora kryśka, chora, chora) i nie masz nic wspólnego z J. Gowinem.
Cynizm z rozmachem. Jak w ogóle możesz kpić. Ciebie to wyraźnie bawi, że oni mordowali ludzi dla wprowadzenia świata bez Boga. Jeżeli wg Ciebie mordowanie kogoś w imię bezbożnej ideologii jest miłością bliźniego to dla Ciebie by się przydał najbliższy szpital psychiatryczny. W średniowieczu za takie herezje miałbyś stosik jak nic.
I to ma się nazywać wojna ideologiczna?
Dobre sobie. Jak chcesz w ten sposób walczyć z Kościołem to daruj sobie. Jesteś taki śmieszny, że jak na razie udowadniasz mi, że wierzysz w pieniądz i triumf ateizmu w świecie.
Nie ufasz, bo Ty nie walczysz z kibolami czy szalikowcami czy jak ich nazywasz.
Wojna PO z kibolami jest tak naprawdę wojną o egzystencję w życiu publicznym.
Zapraszam do rzucania haseł takich jak ładowaliście w 2011 na forum GK24.
Obojętnie czy to co robisz jest akcją polityczną w obronie pewnego POpapranego pana to jakoś mnie to nie rusza. Zapisz się do Wolności i Pokoju. Będziesz mógł więcej anarchisto.
Żałosne, bez komentarza.
Nie umiesz wyartykułować wprost, że próbujesz ratować ludziom PZPR-u dupę przed dekomunizacją?
Do Zibi 89
Zibi,
Albo mnie z kimś pomyliłeś, albo Twoja odpowiedź jest na 100% nie na temat.
Nigdy nie atakowałem, żadnego księdza Franciszka, nie do końca wiem nawet o kogo chodzi, i przecież ja właśnie pokazywałem to, co napisałeś: że komuniści to ateiści i nie mają z chrześcijaństwem nic wspólnego.
Dlatego czuję się zmuszony zgłosić Twoją ostatnią wypowiedź do moderatora, jako całkowicie bez związku.
Pozdrawiam,
Michał Obrębski