Zagrożony ekskomuniką emerytowany arcybiskup Lusaki, Emmanuel Milingo powrócił na łono Kościoła katolickiego. Taką deklarację złożył wobec najwyższych dostojników Stolicy Apostolskiej. W specjalnym liście do Jana Pawła II arcybiskup wyrzeka się związków z poślubioną kobietą i z sektą Moona.
Emerytowany arcybiskup Lusaki, stolicy Zambii, Emmanuel Milingo powrócił do Kościoła katolickiego. Powiadomił o tym osobiście Jana Pawła II w odręcznym liście noszącym datę 11 sierpnia br. a rozpowszechnionym we wtorek wieczorem przez watykańskie biuro prasowe. Oto tekst tego pisma:
“Jego Świątobliwość Papież Jan Paweł II,
Ja niżej podpisany, w obecności Jego Eminencji Kardynała Giovanniego Battisty Cheli i Jego Ekscelencji Arcybiskupa Tarcisio Bertone, po rozmowie na temat będący przedmiotem dyskusji, za ich radą i braterskim pouczeniem oraz za radą ze strony Jego Ekscelencji Biskupa Stanisława [Dziwisza – KAI], w tym momencie ponownie z całym sercem angażuję me życie w Kościele katolickim, wyrzekam się współżycia z Marią Sung oraz moich kontaktów z Wielebnym Moonem i Federacją rodzin na rzecz pokoju na świecie.
Przede wszystkim słowa Waszej Świątobliwości: ‘W imię Jezusa, powróć do Kościoła katolickiego’, były dla mnie zarówno wezwaniem do mego Kościoła matki, jak i ojcowskim rozkazem skierowanym do mnie, abym żył moją wiernością i posłuszeństwem wobec Waszej Świątobliwości, Przedstawiciela Jezusa na ziemi, głowy Kościoła katolickiego.
Polecam się modlitwom Waszej Świątobliwości i proszę o Jego Błogosławieństwo.
Jestem Jego pokornym i posłusznym sługą,
Arcybiskup E. Milingo”
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...