Lotniska nie są zablokowane, a do centrum Kijowa można na razie spokojnie wjechać. Są jednak sygnały o trwających walkach w różnych częściach miasta – informuje fotoreporter „Gościa Niedzielnego” Jakub Szymczuk.
Nasz redakcyjny kolega dotarł do stolicy Ukrainy dziś po południu.
– Po pierwsze okazało się, że na lotnisku nie było żadnych problemów, jak donosiła część mediów, nie miałem żadnych problemów w czasie kontroli paszportowej, tyle tylko że lotnisko jest faktycznie dość opustoszałe. Teraz jedziemy taksówką do miasta, jesteśmy już praktycznie w centrum, taksówkarze wymieniają się co chwilę informacjami, którędy można bez problemu przejechać. Wokół widać ludzi wracających spokojnie z pracy, ze szkoły, życie toczy się normalnie. Ale dostajemy też sygnały, że w różnych częściach miasta trwają mniejsze walki – mówi nasz korespondent.
Jednocześnie pojawiła się nowa informacja, która nie wróży dobrze rozwojowi wypadków tego wieczoru:
– Właśnie dowiedzieliśmy się, że wojsko przebiera się w mundury milicji, co może oznaczać przygotowanie do większej akcji pacyfikacyjnej, bez obciążania nią formalnie wojska – donosi Jakub Szymczuk.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.