Siły międzynarodowe muszą koniecznie odnieść konkretne sukcesy w ciągu najbliższego roku wojny w Afganistanie, jeśli nie chcą tam ugrząźć jak w Iraku - oświadczył minister obrony USA Robert Gates w wywiadzie opublikowanym w niedzielę w "Los Angeles Times".
Zwycięstwo w Afganistanie to "długoterminowa perspektywa" - przyznał minister, dodając, że USA nie odniosą go w ciągu roku. Jednak siły amerykańskie muszą zacząć odwracać tendencję do lata 2010 roku, ponieważ w przeciwnym wypadku opinia publiczna może zacząć sprzeciwiać się wojnie - ostrzega Gates.
"Po tym, czego nauczyliśmy się w Iraku, nikt nie jest gotowy popierać długiej harówki, z której nie będą wynikały widoczne postępy - przekonywał. - Żołnierze są zmęczeni i Amerykanie raczej też".
Gates, który był członkiem ekipy George'a W. Busha i pozostał w administracji prezydenta Baracka Obamy, dostał polecenie od nowego prezydenta, aby przenieść ciężar działań wojennych z Iraku do Afganistanu, gdzie w tym roku ma być wysłanych 21 tys. dodatkowych żołnierzy.
"Naprawdę wracamy do walki" - zapowiedział Gates.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.