„W różnych kontekstach społecznych, religijnych, politycznych i kulturowych lepiej chroni się własną tożsamość otwierając się na dialog i akceptując innych w ich odmienności”.
„Dziś dialog to już nie kwestia wyboru, tylko konieczność, aby żyć w pokoju w naszych pluralistycznych społeczeństwach”. Taką opinię wyraził abp Silvano Maria Tomasi na Mityngu Przyjaźni Narodów, organizowanym co roku w Rimini nad Adriatykiem przez włoski ruch katolicki Komunia i Wyzwolenie. Obecny zjazd, już 38. z kolei, a kończący się jutro, poświęcono odzyskiwaniu dziedzictwa poprzednich pokoleń. Papieski dyplomata, długoletni przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy genewskich agendach ONZ, wziął udział w spotkaniu zatytułowanym „Dialog do odzyskania”.
„Do dzisiejszego pluralizmu w naszych społeczeństwach musimy podejść z nową strategią, którą nie jest wojna czy konflikt, ale dialog” – powiedział abp Tomasi w Rimini. Nawiązując do ostatnich 60 lat historii Kościoła wskazał „metodę dialogu” zaproponowaną przez Pawła VI oraz częste wypowiedzi Jana Pawła II i Benedykta XVI o jej konieczności nie jako strategii politycznej, ale ludzkiej, otwierającej serce na drugiego człowieka. Przytoczył też myśl Franciszka z adhortacji „Evangelii gaudium” o trzech obszarach dialogu: z państwami, społeczeństwem oraz niechrześcijanami i niewierzącymi. Odwołując się do własnego doświadczenia watykański dyplomata mówił o dialogu kultury, jak też międzyetnicznym i międzyreligijnym. Jak zauważył, „w różnych kontekstach społecznych, religijnych, politycznych i kulturowych lepiej chroni się własną tożsamość otwierając się na dialog i akceptując innych w ich odmienności”. Wymaga to odważnego wyboru między postawą spotkania albo zamknięcia – stwierdził abp Tomasi na Mityngu Przyjaźni Narodów w Rimini.
Wolność bez prawdy traci swoją treść i prowadzi do chaosu moralnego.
Ok. 2,1 mln. nigeryjskich dzieci nie otrzymało ani jednej rutynowej dawki szczepień ochronnych.
Oba scenariusze są warunkowe i nie mają zostać od razu wcielone w życie.
To zarówno duchowni, jak woźni, elektrycy, technicy i kucharze.
W ciągu 12 lat istnienia obozu przez KL Dachau i jego podobozy przeszło łącznie ponad 200 tys. osób.