Rozpoczął się pogrzeb półtorarocznego chłopca, którego ciało ponad miesiąc temu zostało znalezione w stawie na obrzeżach Cieszyna. Uroczystość zgromadziła w piątek na cieszyńskim cmentarzu komunalnym wielu mieszkańców.
Białą trumienkę, ustawioną na katafalku w kapliczce cmentarnej, otoczyły wiązanki kwiatów. W ostatniej drodze towarzyszą dziecku, którego tożsamość jest nadal nieznana, duchowni: katolicki Stanisław Filapek i protestancki Wojciech Pracki.
"To potwornie smutne. Przyszłam tu dziś, by być z nim w tym ostatnim momencie, aby nie był sam. Najbliżsi go opuścili. W jakimś sensie ich zastępuję. Pewnie nie raz przyjdę na jego grób zapalić świeczkę, pomodlić się" - powiedziała PAP jedna z mieszkanek Cieszyna.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.