Co najmniej 25 osób zginęło, a 47 zostało rannych w środę w pożarze, który wybuchł na głównym dworcu kolejowym w stolicy Egiptu, Kairze - poinformował przedstawiciel służb medycznych. Prokuratura zarządziła dochodzenie, które ma ustalić przyczynę wypadku.
Poprzednio egipska telewizja państwowa mówiła o co najmniej 20 ofiarach śmiertelnych i ponad 40 osób z obrażeniami. Władze nie wykluczają, że liczba ofiar jeszcze wzrośnie.
Egipska telewizja podała, powołując się na anonimowe źródło w egipskim ministerstwie zdrowia, że przy wjeździe na stację pociąg uderzył w peron, co spowodowało eksplozję zbiornika paliwa i w konsekwencji pożar. Wcześniej przywoływany przez agencję Reutera świadek mówił, że ogień pojawił się, gdy pociąg uderzył w stalową barierę na terenie dworca.
Prokurator generalny wszczął dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku i wysłał na miejsce zespół śledczych. Policja otoczyła dworzec kordonem.
Według dpa po krótkim czasie straż pożarna opanowała pożar. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać spaloną lokomotywę i wagony, które wypadły z torów. Na torach i peronach ułożono zwłoki ofiar. Nad dworcem unosiły się kłęby czarnego dymu.
Dworzec znajduje się przy placu Ramzesa, w centrum Kairu.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Pierwsze miejsce - parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mońkach.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.