Rząd kupił 23 nowoczesne helikoptery dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mają wspierać Szpitalne Oddziały Ratunkowe. W przeciwieństwie do starych Mi-2 mogą latać w nocy i we mgle. Problem w tym, że nie mają gdzie lądować, alarmuje "Rzeczpospolita".
Wymóg posiadania całodobowego lądowiska przy Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych określa rozporządzenie ministra zdrowia z 2007 r. Zapisano w nim, że czas transportu osób w ciężkim stanie może wynosić maksymalnie pięć minut od wylądowania śmigłowca. Lądowisko takie musi mieć też akredytację Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Budowa naziemnego całodobowego lądowiska kosztuje co najmniej 3 mln zł. Zdaniem resortu zdrowia leży to w gestii szpitali i samorządów.
A pogotowie lotnicze alarmuje: lądowisk jest za mało. Dlatego nocne dyżury, jakie mają się zacząć w 2011 r., obejmą tylko Warszawę i Wrocław. Tymczasem w każdym województwie powinny być trzy - cztery profesjonalne lądowiska dla eurocopterów.
Nie jest wykluczone, że w awaryjnych przypadkach śmigłowce będą lądowały w stolicy na dachu 30-piętrowego budynku, należącego do niedawna do TP SA. Lądowisko to jest doskonale wyposażone m.in. w systemy nawigacyjne.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.