Na miejscu pozostają księża i zakonnicy. Jedynie siostry żyjące w pobliżu koszar, będących możliwym celem militarnym, zostały przeniesione w inne miejsce. Po ataku są duże straty, ale nie ma żadnej ofiary.
O ataku poinformowała watykańska Agencja Fides. Katedra Najświętszej Maryi Panny Królowej Afryki w diecezji Al-Ubajid została ostrzelana podczas gwałtownych starć pomiędzy siłami wojsk sudańskich z grupą paramilitarną Rapid Support Forces.
Ksiądz Peter Suleiman, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Sudanu i Sudanu Południowego, poinformował, że co najmniej dwie rakiety spadły na katedrę. Pierwsza uszkodziła część plebanii, a druga eksplodowała przy głównej bramie, niszcząc witraże. „Dziękujemy Bogu, że w tym momencie biskupa nie było w pokoju, bo pomieszczenie zostało całkowicie zniszczone” – mówi ks. Suleiman.
„Do ataku doszło, gdy bp Yunan Tombe Trille Kuku Andali i inni kapłani adorowali Najświętszy Sakrament w kościele” – pisze „Avvenire”, największy włoski dziennik katolicki.
Sekretarz KES dodaje: „Sytuacja w mieście jest ciężka: mieszkańcom brakuje pożywienia, wody i elektryczności”. Zaznacza, że biskup Al-Ubajidu i pozostali kapłani pozostają na miejscu, z wyjątkiem sióstr ze Szkoły św. Franciszka, które siedzibę miały w pobliżu koszar wojskowych. Zakonnice zostały ewakuowane w kilka miejsc ze względów bezpieczeństwa, bo koszary są realnym obiektem militarnym. „Pozostali ludzie Kościoła są na miejscu, blisko ludności” – zapewnia.
Ksiądz Suleiman mówi, że konflikt w Sudanie niszczy zabytkową zabudowę miasta i apeluje do Sudańczyków o modlitwę o pokój.
„Podczas gdy uwaga prasy międzynarodowej skupia się na walkach w stolicy kraju Chartumie, starcia między armią a RSF dotyczą również kilku innych obszarów Sudanu, zwłaszcza w Darfuru, który jest bastionem Rapid Support Forces” – zaznacza „Avvenire”.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.