Jeśli prorok (?) ma być wiarygodny powinien wezwać zgromadzonych tamtego dnia słuchaczy i powiedzieć przepraszam.
O działalności księdza Piotra Natanka słyszałem, ale tym, co mówi, właściwie się nie zajmowałem. Do czasu. W ubiegłym tygodniu jeden z czytelników uraczył mnie linkiem do przesłania, jakie 12 października zostało wygłoszone w słynnej pustelni. „Słowo księdza Piotra Natanka do księdza biskupa Wiesława Alojzego Meringa…” I cóż w tym słowie?
„Jesteśmy zafascynowani, że pierwszy polski biskup, biskup Mering, zabrał mocny głos. Ale nikt nie patrzy, że tam, gdzie jest tabernakulum, on postawił swój tron. W katedrze, jeszcze kilkanaście lat temu we Włocławku, Pan Jezus był w centralnym miejscu (…) A teraz Pana Jezusa wynieśli...”
Dalej właściwie nie musiałem już słuchać. Cała misternie zbudowana treść przesłania legła w gruzach. Z prostej przyczyny. Katedra włocławska jest kościołem mojego chrztu, pierwszej Komunii, bierzmowania i kapłaństwa. Z wyjątkiem sakramentu chorych przyjąłem niej wszystkie sakramenty. Pamiętam ją jeszcze z czasu sprzed reformy. I jak pamięcią sięgnę, tabernakulum nigdy nie znajdowało się w prezbiterium, ale w południowej nawie, w kaplicy, nawet przez nie znających łaciny nazywanej Cibavit.
Była dla mnie szczególnym miejscem nie tylko ze względu na obecność Najświętszego Sakramentu. Mając sześć lat chciałem przeżyć samotną noc w katedrze. Dlatego po lekcji religii dla przedszkolaków uciekłem tam i schowałem się pod siedzeniem wiekowej ławy. Próba zapewne by się udała, gdyby nie płacz matki i poszukiwania dzielnej katechetki. Dla ścisłości – był rok 1965. W prezbiterium stał barokowy, srebrny ołtarz, kilka lat później przeniesiony do obecnej kaplicy adoracji. Dwa lata po nieudanej próbie spędzenia nocy w katedrze u jego stóp, na zasadzie wyjątku, służyłem do Mszy świętej, jakimś cudem przebrnąwszy uprzednio przez Introibo ad altarem Dei… Od tego ołtarza, w każdy czwartek, wyruszała procesja eucharystyczna. Kończyła się we wspomnianej wyżej kaplicy. Między dwoma rzędami niosących w rękach zapalone świece kleryków szliśmy my, ministranci, kołysząc srebrnymi dzwoneczkami.
Przeniesienie Najświętszego Sakramentu do innej kaplicy w tej samej nawie też pamiętam. Zachwycałem się świetnie współgrającym z barokowym trybowaniem współczesnym sgraffito, a później, już w liceum, spędzałem przed nią godziny na modlitwie. Tam również dojrzewało moje powołanie.
Pozwoliłem sobie na te osobiste wspomnienia, bo one przeczą lansowanej przez księdza Natanka tezie. Ksiądz Biskup Mering – używając języka księdza Natanka – Pana Jezusa z prezbiterium nie wyrzucił i nie postawił tego, co mówca z Grzechyni nazwał ohydą spustoszenia. Ta ohyda to zresztą Wniebowzięcie NMP Franciszka z Sieradza – pierwsza w Polsce próba malarstwa renesansowego. Szkoda, że w swym zapale prorockim ksiądz Natanek nie zauważył stojącego między biskupem a wiernymi krzyża. Pan Jezus Tumski. Od wieków czczony we włocławskiej katedrze. Zamiast cierniowej złota korona na głowie. W archiwum kapitulnym można czytać stare księgi łask.
Prorocki zapał. Nie wystarczy skierowane na zakończenie wezwanie: „Polacy, nie pozwólmy na tę ohydę spustoszenia.” Jeśli prorok (?) ma być wiarygodny powinien wezwać zgromadzonych tamtego dnia słuchaczy i powiedzieć przepraszam. Wprowadzonych w błąd i oczernionego. Bez tych przeprosin na zawsze skazuje siebie na miano proroka fałszywego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.