Myślenie, że coś się nam należy od Boga (a choćby od Kościoła, wspólnoty) z tytułu wypełniania podstawowych praktyk religijnych jest częste. Ofiarowaliśmy nasz czas, wypełniliśmy przykazanie, oczekujemy sprawiedliwej zapłaty. Bóg przecież jest sprawiedliwy!
„Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach" - głosi czwarte przykazanie kościelne. W Wigilię Bożego Narodzenia owa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych nie obowiązuje. Mocno się jednak do niej zachęca. A w Boże Narodzenie?
Jeśli mu tylko pozwolisz działać, uczyni Twoimi rękami wiele dobra, obdarzając takim szczęściem, którego nie zakłóci ani zmęczenie, ani niepowodzenie, ani nawet cierpienie. Tylko pozwól. Nie odmawiaj. I nie próbuj sam i po swojemu…
Czytając dramatyczne doniesienia prasowe z odległych, egzotycznych miejsc, człowiek dostrzega, jak bardzo zmieniły się jego wyobrażenia oraz wiedza na temat owych krain, w porównaniu z tym, o czym wiedział w czasach dzieciństwa.
Już czuję, jak grzęznę w korku rozbieganych myśli. Bo w ostatnim przed Świętami komentarzu wypada złożyć życzenia. Jak to zrobić, skoro przed chwilą pisałem o pierwszych życzeniach w rodzinie.
Jedno jest pewne: na pewno umrzemy - zwykli mawiać mędrcy. Nieprawda, pewne jest tylko to, że Mesjasz powróci.
Oczekiwanie polityków na jasną opinię biskupów jest niczym więcej jak oczekiwaniem na usprawiedliwienie. Episkopat ma według nich napisać: „pozwalamy katolickim posłom głosować za zapłodnieniem in vitro." Innymi słowy: ma usankcjonować niedoskonałą ustawę, której potem będzie się bronić jako świętego kompromisu popieranego przez Kościół.
Czasem mam wrażenie, że 24, 25 i 26 grudnia, to już nie Boże Narodzenie a Dzień Kevina Samego w Domu, Dzień Kevina Samego w Nowym Jorku i wreszcie Dzień Świętego Mikołaja w Krzywym Zwierciadle Rodziny Griswoldów - bohaterów filmów, którymi co roku raczą nas polskie stacje telewizyjne.
Niszczenie wcześniej zamrożonych embrionów, zabijanie tych, które są słabsze, usuwanie z łon matek „nadliczbowych", by dać lepszą szansę rozwoju jednemu, manipulowanie genami w celu „poprawienia" człowieka, klonowanie czy próby tworzenia hybryd ludzko-zwierzęcych to materiał na parę mocnych horrorów. Czy można tego nie widzieć?
Wczorajszy „Dziennik" szeroko omówił projekt nowej ustawy bioetycznej. Taki kompromis prawny (skoro nie można realnie liczyć na wprowadzenie rozwiązania optymalnego, a alternatywą jest obecny brak jakichkolwiek norm) jest wart poparcia.