Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nie nazywając Dekalogu ani Ewangelii po imieniu, musimy mieć je w sobie jako szkielet całej reszty, siebie samych i świata jaki budujemy. I dopiero tu zaczyna się skuteczna polityka.
Jest w tym jakiś smutek, to na pewno. Ale i jakaś nadzieja. Dla nas wszystkich.
Może nie teraz, nie od razu. I może niekoniecznie my. Ale dzieje się. Uobecnia. Wśród nas, w naszej obecności.
- Wakacje??? Nieeeee! - już słyszę te protesty siostrzenic i siostrzeńców.
Życie codzienne staje się dla nas dobrą szkołą cierpliwości.
Spoko, spoko. Nie jest jeszcze tak źle.
Te wszystkie drobne gesty. Podać, pożyczyć, ustąpić miejsca, zapytać. Niespodziewana życzliwość, taka uprzedzająca, dostępna od ręki, od której jakoś odwykliśmy.
Robimy kolejne i kolejne.
Jak znaczek do listu?
Cała ta scena z matką synów Zebedeusza wydaje się żywcem wzięta z matczynych życiorysów.