Początek właściwej drogi to uznanie, że ta, którą się idzie, jest zła.
Wymieszanie światopoglądów w wychowaniu ma skutkować tolerancją, a skutkuje nihilizmem.
Laicyzacja to nie coś, lecz skutek braku czegoś: doświadczenia Boga żywego i działającego.
Gdyby spowiadanie się przynosiło poklask, spowiednicy umieraliby z przemęczenia.
Skoro Franciszek zastąpił Benedykta, to nie po to, żeby Franciszek był Benedyktem.
Gdyby człowiek nie mógł wybierać źle, nie mógłby też wybierać dobrze.
Świat chce iść z Kościołem jedną drogą – ale w przeciwnym kierunku.
Są tysiące powodów, żeby trwać w grzechu, i tylko jeden, żeby się nawrócić: wola Boża.
Kompromis powinien być pochodną różnych poglądów, a nie poglądem.
Kto wzywa pustkę, niech nie oczekuje, że odpowie mu Bóg.