Gdyby debata składała się tylko z pierwszej części, wniosek byłby jednoznaczny: dialog się toczy, a ci co chcą więcej, nie rozumieją Kościoła. Ale była też druga część, która zupełnie ten obraz zmieniła.
Kilkugodzinnej debaty o dialogu w Kościele, jaka odbyła się w sobotę 9 lutego w klasztorze o. Dominikanów na warszawskiej Starówce nie da się streścić w kilku zdaniach. Poruszono wiele problemów, ale chyba bardziej pouczające było dla mnie to, jak to spotkanie wyglądało. W pierwszej części – prowadzonej przez Annę Gruszecką, dziennikarkę PR, uczestniczyli: s. dr hab. Barbara Chyrowicz, SSpS, filozof, etyk, profesor KUL; ks. Józef Kloch, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski, współtwórca portalu Opoka; Alina Petrowa-Wasilewicz, przewodnicząca Krajowej Rady Katolików Świeckich, dziennikarka KAI i telewizji Puls oraz ks. Piotr Sadkiewicz, uhonorowany w 2005 r. tytułem Proboszcza Roku. W drugiej – prowadzonej przez o. Macieja Kośca, OP, uczestniczyli ponownie Alina Petrowa-Wasilewicz i ks. Józef Kloch oraz Paweł Milcarek (filozof, historyk, redaktor naczelny dwumiesięcznika Christianitas) i Adam Szostkiewicz – dziennikarz obecnie pracujący w Polityce, tłumacz literatury anglojęzycznej. Prowadząca pierwszą część najwyraźniej przyjęła na siebie stanowisko „adwokata diabła”, każde pytanie było prowokacją, ale trzeba przyznać, że oddawało w jakiś sposób poglądy tych, którzy sami tego typu pytania rzadko mają okazję zadawać. Gdzie w Ciele Chrystusa jest miejsce na dialog i jak ma wyglądać dialog między ręką a nogą? Czy dialog ma polegać na nauczaniu? Kościół jest instytucją hierarchiczną, czy to oznacza, że są w nim mądrzejsi i głupsi, prowadzący i prowadzeni? Dlaczego to biskupi decydują o grzechu? Zabawnie było obserwować, że najbardziej jednoznaczne odpowiedzi padały ze strony osoby świeckiej. To z jej ust padło najwyraźniej, że w przypadku prawd wiary dialog się kończy, bo człowiek staje przed tajemnicą, że w Kościele przechowujemy depozyt wiary, że nie jesteśmy właścicielami Prawdy, że to nie biskupi decydują o grzechu, ale odpowiadając na pytania interpretują Objawienie. Sporo mówiono o konsultacjach, które są prowadzone za każdym razem, gdy w jakiejś sprawie ma się pojawić stanowisko biskupów i o udziale w tych konsultacjach jak najbardziej świeckich specjalistów. Gdyby debata składała się tylko z pierwszej części, wniosek byłby jednoznaczny: dialog się toczy, a ci co chcą więcej, nie rozumieją Kościoła. Ale była też druga część, która zupełnie ten obraz zmieniła. Pierwsze pytanie – skierowane znów do pani Aliny Petrowej-Wasilewicz – było pytaniem o pozytywy. Zamiast pozytywów pojawiły się jednak negatywy. Dialog jest, ale jest słaby – mówiła dziennikarka. – Krajowa Rada Katolików Świeckich składa się z 25 członków i jest ciałem doradczym biskupów. Bardzo dużo pracy jednak nie mamy. Można by to gremium wykorzystać lepiej. Bardzo często mówi się, że rola katolików świeckich jest i powinna być istotna - mówiła dalej – Nie można jednak nie powiedzieć o postawie księży i biskupów, którą można ująć w słowach „Sami wszystko zrobimy”. Bardziej lubimy mówić o roli świeckich w Kościele, niż wskazuje na to praktyka.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.