Z Indii wciąż docierają bardzo niepokojące wiadomości na temat sytuacji
tamtejszych chrześcijan. Hinduistyczni radykałowie zapowiadają fale kolejnych
ataków, które mają się odbyć w czasie Bożego Narodzenia. Z siostrą Stellą
Holisz, przełożoną generalną sióstr pallotynek, która właśnie wróciła z Indii
gdzie wizytowała swoje wspólnoty, rozmawia Radio Watykańskie.
Pallotynki są w Indiach od 1984 r. Siostra od 1992 r. jeździ regularnie do Indii. Jaką sytuację teraz Siostra tam znalazła w porównaniu z latami poprzednimi?
S. Stella: Pierwszy raz, kiedy w tym roku pojechałam do Indii nie mogłam dotrzeć osobiście do Orisy. Zostałam zatrzymana wraz z towarzyszącą mi siostrą w Rajpur, gdzie jest nasza najbliższa Orisy placówka. Tamtejszy biskup radził, żebyśmy jednak nie jechały do Orisy, ponieważ jest to niebezpieczne. Przyjechały za to siostry z Orisy, aby porozmawiać o panującej tam sytuacji. Równocześnie w jakimś sensie okazałyśmy siostrom solidarność, będąc z nimi. Nasze zgromadzenie modli się za Kościół w Orisie, i podziwia odwagę sióstr, dlatego że siostry chcą tam być i są gotowe wytrwać z tamtejszymi katolikami.
- Warto chyba przypomnieć, ze w Orisie dochodziło i dochodzi do największej fali antychrześcijańskich prześladowań. Prześladowane są także siostry zakonne. Czy ta sytuacja odbija się na działalności waszej placówki w Orisie, na waszej pracy?
Odbija się bardzo, dlatego że siostry w większej części zajmują się pracą pielęgniarską, posługą biednym, chorym i muszą wyjeżdżać do wiosek. Obsługują 52 wioski i w tej chwili to wszystko uległo zawieszeniu. Siostry nie mogą wyjść z domu żeby posłużyć potrzebującym. Mamy również ośrodek zdrowia, gdzie przychodzą chorzy, ale teraz przychodzi bardzo mało ludzi, gdyż odległości są wielkie, istnieją trudności z jakimkolwiek transportem, więc o wiele łatwiej jest siostrom dotrzeć do tych wiosek aniżeli ludzi sprowadzać do naszego ośrodka, a w tej chwili siostry nie wyjeżdżają. Rano nie mogą wychodzić z domu i wieczorem jak się ściemni tak samo. Są też kontrole policyjne, które mają służyć bezpieczeństwu, ale z drugiej strony nigdy nie wiadomo na ile tak rzeczywiście jest.
- Kiedy siostry mogą wychodzić w habitach tak, aby było wiadomo że są to osoby zakonne?
Nie. Siostry w tej chwili nie mogą chodzić w habitach. Chodzą w świeckim stroju hinduskim i nie oddalają się specjalnie od domu.
- Siostra z nimi rozmawiała. To nie są cudzoziemki, ale Hinduski. Co one mówią o tej sytuacji? Jak to przeżywają?
One są bardzo odważne. Są tam dwie siostry już starsze powołaniem, chociaż nie wiekiem, bo najstarsze są nasze czterdziestolatki. Ale również są dwie siostry młodsze, które w tej chwili złożyły pierwsze śluby, są trzy siostry miejscowe, pochodzące ze stanu Orisa, a dwie siostry są ze stanu Goa. Siostry bardzo się modlą, towarzyszą katolikom, którzy mieszkają w okolicy, zbierają się na modlitwy i równocześnie udzielają pomocy, katechizują w parafii w ciągu dnia. Wieczorem zaś nie mogą wychodzić z domu.
- Jednym z zarzutów stawianych przez hinduistów katolikom i w ogóle chrześcijanom w Indiach, jest to, że hinduiści są nawracani silą. Jak te Hinduski trafiły do pallotynek?
Hinduski same przychodzą, pracują z nami, widzą świadectwo sióstr w Orisie, ponieważ katolicy są bardzo różnie rozmieszczeni w Indiach. W tej chwili jest w Orisie dużo powołań. Na przykład wioska, gdzie pracują nasze siostry jest w 80 proc. katolicka, ale ta bardziej katolicka część stanu jest równocześnie bardzo biedna. Mamy kontakt z młodymi, również w szkołach, w przez internet. Udzielamy pomocy tym dziewczynom, które nie mogą sobie pozwolić na chodzenie do szkoły ze względu na brak pieniędzy. My udzielamy tej pomocy szczególnie dziewczynom. Kandydatki do zgromadzenia przychodzą z różnych stron Indii, mamy ich bardzo dużo. Ale my najpierw chcemy, żeby one rozpoznały rzeczywiście, czy to jest ich droga, więc pomagamy im, żeby skończyły szkoły, żeby podjęły kilka razy decyzję zanim ją podejmą ostatecznie.
- Czyli pociąga ich przykład życia, wasza praca?
Apostolstwo, praca z ludźmi świeckimi to jest nasz charyzmat. Chodzi o to, by wyjść do ludzi z jakąkolwiek posługą: czy to w szkołach, czy wśród biednych. Orisa jest to właśnie nasza misja, gdzie wszystkie siostry z Indii w jakiś sposób wspomagają tę misję, aby pomagać najbardziej potrzebującym, najbiedniejszym.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
»
|
»»