Za pozostawieniem krzyża w sali sejmowej opowiedział się dziś zdecydowanie Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego. „To był krzyż, który jest związany z nazwiskiem księdza Popiełuszki i jego matką, to nadzwyczajny krzyż” – powiedział polityk, za którego rządów, jako premiera RP, posłowie AWS zawiesili krzyż.
„Gdyby nie te wszystkie działania w latach 80. i także wielki udział księdza [Popiełuszki – przyp. KAI] w walce o naszą wolność, to nie wiadomo czy moglibyśmy dziś działać w wolnym sejmie i mieć możliwość dyskutowania, także o krzyżu” – zauważył Buzek na antenie Radia Zet.
Komentując propozycję Ruchu Palikota by usunąć krzyż z sali obrad sejmu, b. premier odwołał się do słów znanego wiersza Zbigniewa Herberta „Potęga smaku” oceniając, że jest to propozycja „pozbawiona elementarnego poczucia smaku”.
Pytany przez Monikę Olejnik czy smak mieli ci, którzy po kryjomu wieszali krzyż, Buzek odpowiedział: „To się już stało, dawno temu. Są pewne rzeczy, które są jakby uznane, nie przeszkadzają ludziom przez lata i przypominają nam niezwykłe wydarzenia z naszej historii”. Dodał, że „ten krzyż na pewno trzeba uszanować w sposób nadzwyczajny”.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego powiedział też, iż zgadza się z księdzem Adamem Bonieckim, że na temat obecności krzyża w sali obrad sejmu można się różnie wypowiadać. "Mam zresztą wielkie zaufanie i szacunek dla wypowiedzi księdza Bonieckiego i będzie go brakowało, jeżeliby dłużej miał milczeć" - zaznaczył Jerzy Buzek.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.