Jedna osoba zginęła w centrum stolicy Liberii, Monrowii, podczas starć, które wybuchły w poniedziałek w siedzibie partii opozycyjnej - podał Reuters. Protest zwolenników kandydata na szefa państwa odbył się w przeddzień drugiej tury wyborów prezydenckich.
W siedzibie Kongresu na rzecz Demokratycznej Zmiany reporter agencji Reutera widział ciało mężczyzny oraz kilka rannych osób, w tym dwóch policjantów. AP podała, że wokół budynku rozmieszczono co najmniej 100 żołnierzy liberyjskich oraz żołnierzy Misji ONZ w Liberii (MINUL).
Według agencji AFP, w centrum Monrowii protestowały tysiące przeciwników prezydent Ellen Johnson-Sirleaf. Obrzucali kamieniami funkcjonariuszy oraz zaatakowali pojazd MINUL.
Policja użyła gazu łzawiącego, by rozpędzić tłum. Następnie słychać było sporadyczne strzały. Według policji, ogień otworzyli zarówno funkcjonariusze, jak i zwolennicy kandydata opozycji we wtorkowych wyborach, Winstona Tubmana.
"Nigdy więcej wojny, chcemy pokoju", "Nie będziemy głosować", "Chcemy sprawiedliwości i wolności" - krzyczeli zwolennicy Tubmana. Oskarżają oni obecną prezydent Sirleaf o współpracę z dygnitarzami wojskowymi podczas wojny.
Tubman postanowił, że nie weźmie udziału w drugiej turze wyborów, i zaapelował do zwolenników, by zbojkotowali głosowanie. Ten były dyplomata ONZ twierdzi, że podczas pierwszej tury dopuszczono się nadużyć i fałszerstw wyborczych. Obawia się, że sytuacja powtórzy się podczas drugiej tury.
11 października Sirleaf otrzymała 43,9 proc. głosów, a Tubman - 32,7 proc. Frekwencja podczas głosowania wyniosła 71 proc. Przed miesiącem Liberyjczycy wybrali też członków Senatu i Izby Reprezentantów. Wybory do parlamentu wygrało ugrupowanie Sirleaf, czyli Partia Jedności.
Międzynarodowi obserwatorzy uznali wybory za wolne i przejrzyste.
W latach 1983 i 2003 w Liberii doszło do dwóch wojen domowych, które pochłonęły ok. 250 tys. ofiar śmiertelnych i doprowadziły do ruiny gospodarkę kraju.
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.
Ten plan pokojowy może nie zmniejszyć., ale zwiększyć zagrożenie dla Europy.
Do badania statusu sędziego nie można stosować przepisu z Kpc ws ustalenia stosunku prawnego
Człowiek wykształcony, otwarty, we krwi ma wszystko to, co związane z Krakowem.