Liczba ofiar śmiertelnych czwartkowego wycieku gazu w kopalni węgla Sizhuang w prowincji Junan w południowo-zachodnich Chinach wzrosła do 34 - poinformowała w niedzielę agencja Xinhua. Ratownicy usiłują wydostać dziewięciu uwięzionych pod ziemią górników.
Akcję ratunkową utrudnia stałe zagrożenie wybuchem gazu.
Jeszcze w czwartek potwierdzono śmierć 19 górników; później znaleziono ciała kolejnych 15.
Według władz kopalnia działała nielegalnie, gdyż licencję na wydobycie węgla straciła rok temu.
W chińskich kopalniach, które uważa się za wyjątkowo niebezpieczne, giną co roku tysiące górników. Tylko w ub. roku, według danych oficjalnych, zginęło 2.433 górników, tzn. ponad sześciu dziennie.
Zdaniem niektórych organizacji pozarządowych liczba ofiar jest znacznie wyższa. Ponadto, istnieje przypuszczenie, że wraz z nadejściem zimy i zwiększeniem się popytu na węgiel, którego cena wzrasta, dyrekcje kopalni starają się za wszelką cenę zwiększyć wydobycie, zaniedbując podstawowe wymogi bezpieczeństwa pracy.
Wcześniej nie przyłączała się do głosów krytyki wobec nowej polityki Waszyngtonu.
97. gala oscarowa okazała się triumfem amerykańskiego kina niezależnego.
Stan 88-letniego papieża określany jest jako stabilny i nadal złożony.
- poinformował w niedzielę na X rzecznik rządu w Budapeszcie Zoltan Kovacs.