Rzeczniczka Trybunału Sprawiedliwości UE w czwartkowej opinii stanęła po stronie Polski ws. rozdziału uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2012. KE obniżyła liczbę uprawnień proponowaną przez Polskę, po czym odwoływała się od korzystnej dla Polski decyzji sądu.
Chodzi o 5-letni krajowy plan rozdziału darmowych uprawnień do emisji CO2 (KPRU) na lata 2008–2012, jaki Polska przedstawiła Komisji Europejskiej w 2006 r. KE decyzją z 2007 r. obniżyła proponowaną przez Polskę roczną liczbę uprawnień do emisji o 26,7 proc. (z 284,6 mln ton ekwiwalentu CO2 do 208,5 mln ton). Tę decyzję Polska zaskarżyła, popierana przez Węgry, Litwę i Słowację.
We wrześniu 2009 r. sąd UE uchylił decyzję Komisji; orzekł, że przekroczyła swoje uprawnienia. Na to Komisja, popierana przez Danię oraz Wielką Brytanię, wniosła do Trybunału Sprawiedliwości UE o uchylenie wyroku Sądu.
W czwartkowej opinii rzeczniczka generalna unijnego trybunału Verica Trstenjak zaproponowała, by Trybunał oddalił odwołania KE.
Poparła stanowisko sądu, że KE, badając polski rozdział CO2, powinna sprawdzić jedynie, czy jest on zgodny z dyrektywą z 2003 r. o unijnym systemie handlu emisjami. "Komisja powinna była zatem wykazać, że państwo członkowskie przekroczyło margines swobody, jaki został mu przyznany w dyrektywie" - podsumowała rzeczniczka. Zarówno Sąd, jak i ona uznali, że KE nie zrobiła tego.
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE nie jest prawnie wiążąca, ale najczęściej wyroki Trybunału są zgodne z opiniami rzeczników.
Według informacji KE, w 2010 r. polskie firmy wyemitowały mniej CO2 niż wynosił unijny, zredukowany przydział darmowych pozwoleń na emisję CO2. Wyemitowały one niespełna 200 mln ton ekwiwalentu CO2.
Był to pierwszy zdobyty przez Polaków główny wierzchołek ośmiotysięcznika.
Oferuje bazę wojskową i złoża litu i przyjęcie przesiedlanych ze Strefy Gazy.
Na liczącej 1630 kilometrów trasie zamierza zebrać datki na hospicjum dziecięce.
Nikt z zewnątrz tego nie kontroluje. To sprzeczne z prawem i wyrokami unijnymi.
„Wszyscy mamy różne drogi do wiary, ale prowadzą one zawsze w to samo miejsce.”