Szóstą ofiarę śmiertelną wypadku na włoskim wycieczkowcu Costa Concordia znaleźli ratownicy w poniedziałek rano. Ciało pasażera w kamizelce ratunkowej znaleziono na drugim pokładzie w zatopionej części statku.
Po piątkowym wypadku nadal co najmniej 14 osób jest zaginionych.
Costa Concordia w piątek przewrócił się u wybrzeży Toskanii po uderzeniu o skały. Od niedzielnego południa ratownicy poszukujący zaginionych nie usłyszeli żadnego dźwięku, sygnalizującego obecność żywych ludzi.
Istnieją obawy, że na najniższych, całkowicie obecnie niedostępnych i zalanych poziomach, mogą być ciała ludzi. Z każdą chwilą poszukiwania mogą stać się trudniejsze, ponieważ w środę mają znacznie pogorszyć się warunki pogodowe w tym rejonie Morza Tyrreńskiego.
Łącznie na pokładzie olbrzymiego statku wycieczkowego, który wyruszył w rejs po Morzu Śródziemnym, były 4232 osoby z 62 krajów. Na pokładzie było 12 Polaków - pasażerów i członków załogi. Wszyscy są cali i zdrowi, niektórzy powrócili już do swych domów.
Ekipy ratownicze, pracujące w miejscu katastrofy odnalazły czarną skrzynkę, która pozwoli ustalić okoliczności uderzenia statku o podmorską skałę.
Według komentatorów wątpliwości co do winy za tragedię nie pozostawia wydane w niedzielę wieczorem oświadczenie armatora, który w jednoznaczny sposób wskazał na błędy kapitana; obrał on kurs zbyt blisko brzegu, a w czasie akcji ratunkowej złamał procedury, to znaczy - choć nie przyznano tego w wydanej nocie - opuścił statek w chwili, gdy panował na nim ogromny chaos, zaś ludzie czekali na ewakuację.
Wcześniej uwolniono trzech Izraelczyków, którzy przez 484 dni byli przetrzymywani w Strefie Gazy.
Co najmniej 54 osoby zginęły, a 158 zostało rannych w ostrzale artyleryjskim targu.
Zastąpił bp. dr. Mariana Niemca, który sprawował ten urząd w latach 2014-2024.
Są zniszczenia w obwodach zaporoskim, odeskim, sumskim, charkowskim, chmielnickim i kijowskim.