Wydalenia pięciu chrześcijańskich misjonarzy oraz przejęcia kontroli nad prowadzonymi przez Kościół szkołami domaga się islamski trybunał w Kaszmirze.
W tym północno-zachodnim stanie Indii to właśnie wyznawcy islamu, a nie hinduiści, są większością.
Jest to kuriozalne żądanie, ponieważ islamski sąd nie ma żadnej jurysdykcji nad niemuzułmanami. Obrońcy praw człowieka podkreślają, że jest to próba rozciągnięcia prawa szariatu na wszystkich mieszkańców Kaszmiru. Chrześcijanie przypominają, że konstytucja Indii gwarantuje wszystkim obywatelom wolność religijną. Zapowiadają zarazem odwołanie do oenzetowskiej Rady Praw Człowieka.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.