Tysiące ofiar, zrujnowany kraj i pogłębiająca się bieda to efekty arabskiej wiosny w Syrii.
Konsekwencja trwającej już od niemal roku wiosny arabskiej w Syrii to nie tylko tysiące ofiar, ale również zrujnowany kraj i pogłębiająca się bieda większości obywateli – zauważa kustosz Ziemi Świętej o. Pierbatttista Pizzaballa OFM. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego przypomniał on o mniej spektakularnych skutkach kryzysu. Przestrzegł zarazem, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć, jeśli wspólnota międzynarodowa zdecyduje się na rozwiązanie militarne.
„Na Syrię od dłuższego już czasu – stwierdził o. Pizzaballa – jest nałożone embargo gospodarcze, które ma ogromny wpływ na życie kraju, na życie zwykłych obywateli. Nie tylko na turystykę, ale również na handel, który jest dla Syrii bardzo ważny, a także na rolnictwo. Na to wszystko nakłada się jeszcze brak bezpieczeństwa. Boimy się słowa «wojna domowa», ale wydaje mi się, że sytuacja niestety rozwija się w tym kierunku. Trzeba zaznaczyć, że konflikt nie obejmuje całego terytorium, nie ma otwartego frontu w całym kraju. Niektóre regiony są całkiem bezpieczne. Tym niemniej wisi nad nami groźba wojny domowej. Interwencja z zewnątrz tylko pogorszy sytuację. Jej skutki są nieprzewidywalne. Dlatego jestem przekonany, że interwencja militarna nie jest dobrym rozwiązaniem” – stwierdził przełożony franciszkanów w Ziemi Świętej.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.