Patrząc na 2 tys. opublikowanych tekstów, w tym 40 książek, nie żałuję i nie wstydzę się ani jednego słowa – powiedział Władysław Bartoszewski podczas uroczystego jubileuszu 90. rocznicy jego urodzin.
W Zamku Królewskim w Warszawie zgromadzili się prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk z małżonkami, przedstawiciele rządu, świata kultury i nauki oraz hierarchowie Kościoła katolickiego z prymasem Polski abp Józefem Kowalczykiem na czele oraz nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore. Bronisław Komorowski przypomniał słowa Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który stwierdził, że nie zna drugiego takiego człowieka jak prof. Bartoszewski, który miałby tak bogaty i piękny życiorys. - Życiorysu nie dostaje się, nie kupuje w sklepie, trzeba go wyrąbać, wykuć, idąc przez niełatwą rzeczywistość – mówił prezydent, wymieniając okoliczności życia jubilata: trudny czas wojny, pobyt w obozie koncentracyjnym, „noc stalinowska”, lata komunizmu, niełatwa walka o nową niepodległość. Zdaniem Komorowskiego, prof. Bartoszewski musiał kierować się „niesłychanie silną busolą, kompasem, który pokazuje słuszną stronę w trudnych warunkach, trudnych wyborach”. - Nie wszystkim się to udawało – mówił prezydent. - Tobie Władysławie udawało się stawać po słusznej stornie, pomimo ryzyka zagrożenia życia, i wolności, ryzyka marginalizacji.
Prezydent zapewnił też, że są osoby, które będą starały się kierować tą busolą, iść za sztandarem racjonalnej, mądrej odpowiedzialności za państwo polskie, stawania po słusznej stronie.
Premier Donald Tusk powiedział, że prof. Bartoszewski jest nie tylko cennym skarbem narodowym, ale cennym skarbem życiowym wielu osób. - Część z tu obecnych wchodzi w wiek, gdy traci się naturalne drogowskazy, rodziców czy dziadków, ale my jesteśmy szczęściarzami, bo mamy Pana – powiedział. - W tych ostatnich latach ciężkiej próby dla wielu z nas, traktowaliśmy Pana jak drogowskaz w życiu i w naszej pracy – dodał, zaznaczając, ze dotyczy to także młodego pokolenia. Podkreślił też znaczenie poparcia prof. Bartoszewskiego w ostatnich wyborach. Na zakończenie zwracając się do jubilata i jego małżonki Zofii premier powiedział „Bardzo was wszyscy kochamy.”
Prof. Bartoszewski podziękował obecnym za życzenia. Wspominał swoich pierwszych wydawców – poznańskich dominikanów, którzy w 1990 roku wydali jego pierwszą książkę. Wymienił też wydawnictwo ZNAK. Podkreślił, że z perspektywy 2 tysięcy opublikowanych tekstów, w tym 40 książek, biorąc pod uwagę kryterium wierności wartościom, nie żałuje i nie wstydzi się ani jednego słowa. Podkreślał, że w życiu liczy się umiejętność odróżniania tego co się opłaca od tego, co warto. – Opłaca się wyrwać komuś torebkę, ale nie jest to coś, czym człowiek chlubi się przed wnukami, bo w każdym są zdrowy rozsądek i choćby szczątki sumienia – powiedział.
Zdradził też swoją receptę na życie – bycie umiarkowanym optymistą. – Lubię życie i lubię ludzi takimi jacy są, bo sam jestem jaki jestem – powiedział. Dodał, że bardzo lubi ludzi młodych, którzy są przyszłością narodu. Podkreślał też, że warto wyciągać logiczne wnioski i analizować przyczyny złych działań, by unikać ich w przyszłości. Zastrzegł też, że trudno przewidywać przyszłość, bo można być „fałszywym prorokiem”. Dziękując życzliwym sobie osobom dodał: „Bóg mi wszystko wynagrodził z naddatkiem”.
Podczas uroczystości jubileuszowych odczytano m.in. listy od Benedykta XVI i prezydenta Niemiec. Na uroczystości obecni byli m.in. abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore, prymas senior abp Henryk Muszyński, biskup pomocniczy lubelski Mieczysław Cisło, biskup polowy Józef Guzdek. Jubilat otrzymał Księgę Jubileuszową oraz pamiątkowy medal.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.