O pokój i przyszłość Timoru Wschodniego modli się Kościół tego kraju.
W najbliższych miesiącach dojdzie tam do wyborów prezydenckich (marzec) i parlamentarnych (czerwiec). Atmosfera polityczna w kraju jest jednak bardzo skomplikowana, ponieważ służby bezpieczeństwa odkryły ładunki wybuchowe podłożone pod budynki komisji wyborczych. Odpowiedzią katolików na pojawiającą się polityczną przemoc był marsz pokoju pod hasłem: „Przemienione serce zmieni świat”. Zorganizowała go konferencja wyższych przełożonych zakonnych oraz komisja sprawiedliwości i pokoju diecezji Dili.
W całym Timorze Wschodnim do czerwca ma być odmawiana modlitwa za ojczyznę. Kraj ten zmaga się z dużym bagażem przemocy doświadczonej w okresie indonezyjskiej okupacji. Obecnie zagraża mu przemoc polityczna posuwająca się do przestępstw kryminalnych – podsumowuje lokalny przedstawiciel wspólnoty katolickiej w Dili. Kościół ma nadzieję, że wybory wyłonią nowych liderów politycznych, którzy zapewnią mieszkańcom pokój, a krajowi stabilność i rozwój społeczno-gospodarczy
"Zwiększają napięcia w regionie" - powiedział w sobotę szef resortu obrony Antti Hakkane.
Opcja rozmów w Watykanie, o której mówił prezydent Trump, nie została uzgodniona ze stronami.
Według wstępnych doniesień ukraińskich mediów ucierpiało co najmniej 8 osób.
"Okupas" - dzicy lokatorzy bezprawnie zajmujący cudze nieruchomości.