Wszyscy czescy żołnierze zostali uznani za bohaterów, by można im było wypłacić dodatek do pensji - napisał w piątek czeski dziennik "Mlada Fronta Dnes", wyjaśniając decyzję ministra obrony Alexandra Vondry.
Zgodnie z restrykcyjnymi planami budżetowymi czeskiego rządu wynagrodzenia wszystkich wojskowych w ubiegłym roku zostały obniżone i zamrożone na okres co najmniej dwóch lat, a status bohatera daje żołnierzowi miesięczny dodatek finansowy rzędu kilku tysięcy koron.
Szef resortu znalazł sposób, by wyrównać straty finansowe poniesione przez blisko 23 tysiące czeskich żołnierzy zawodowych - podkreśla gazeta. Przypomina też, że pensja podoficera przed obniżkami wynagrodzeń dorównywała czeskiej średniej krajowej i wynosiła około 24 tys. koron (ok. 4 tys. zł). Oszczędności budżetowe doprowadziły do obniżek o około 4 tysiące koron (ok. 650 zł), które teraz minister - "za wyjątkowe zasługi" - żołnierzom zwrócił.
Dziennik ironizuje, że "armia pokonała kryzys finansowy".
Działania ministra skrytykowała lewicowa opozycja, uznając je za desperackie posunięcia.
Jednak zastępca ministra Vondry, Michael Hrbata, tłumaczył dziennikowi, że gdyby pensje żołnierzy nie zostały wyrównane, armia stałaby się wyjątkowo nieatrakcyjna na rynku pracy i zagroziłaby jej utrata wielu doskonałych specjalistów, w których zainwestowała mnóstwo środków. "A szans, byśmy pozyskali nowych, nie ma" - dodał wiceminister.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.