Co możemy zrobić? „Pod kasztan i beczeć” – powiedziałby zgryźliwe mój przyjaciel. Tak, narzekanie wychodzi nam nieźle ;)
Dlatego ucieszyły mnie wczoraj dwie wieści z życia Kościoła, które ten schemat przełamują. Pierwsza przyszła z Lichenia. Tamtejsze sanktuarium przyłączyło się do Ogólnoświatowej Sztafety Różańcowej w intencji duchownych. Inicjatywa powstała wśród katolików irlandzkich. Polega ona na odmówieniu o określonej godzinie określonej części różańca za diakonów, kapłanów i biskupów. A jako że do akcji przyłączyło się 60 maryjnych sanktuariów, w ciągu doby cały świat został opleciony modlitwą za kapłanów. Cóż wielkiego? Za kapłanów zawsze można się modlić – zauważą pewnie malkontenci. No tak. Ale kiedy modlitwa przenosi się z miejsca na miejsce przez cały świat ma to chyba nie tylko piękną wymowę, ale i szczególna moc. Bo skoro Bóg widzi, że nam zależy i że w dobrej sprawie potrafimy się zjednoczyć…
Druga dobra wieść nadeszła z Zagrzebia. Tamtejsi biskupi katoliccy wspólnie z serbskimi biskupami prawosławnymi w specjalnym komunikacie wezwali do „uzdrowienia ran przeszłości”. Między innymi – jak czytamy w doniesieniu – zachęcają instytucje kościelne, państwowe i obywatelskie w Chorwacji i Serbii do nieustannych działań na rzecz usuwania skutków wojny i popierają wysiłki czynione w sprawie powrotu uchodźców i przesiedleńców do ich domostw i zapewnienia im ich praw ludzkich i religijnych. Kto pamięta czasy wojny w byłej Jugosławii wie, że za tym apelem kryje się nie prośba o zaprzestanie sporów o miedzę, ale o darowanie krzywd trudnych nawet do wyobrażenia przez ludzi żyjących w pokoju. Bardzo dobrze, że zarówno Kościół katolicki jak i prawosławny w tamtych krajach nie koncentrują się na licytowaniu się winami drugiej strony, ale przez ten apel chcą przyczynić się do budowania lepszej przyszłości.
Tak właśnie trzeba. Odważnie, bez zniechęcania się, rozdrapywania ran i obrażania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.