Do 58 wzrosła liczba nielegalnych imigrantów, którzy zginęli w czwartek, kiedy u zachodnich wybrzeży Turcji zatonęła ich łódź - podały tureckie media. Z katastrofy ocalało ok. 50 osób, w tym dwóch członków załogi.
Wcześniejsze doniesienia mówiły o 39 ofiarach, ale gubernator okręgu Menderes w prowincji Izmir, Tahsin Kurtbeyoglu, mówił mediom, że ostateczna liczba ofiar prawdopodobnie okaże się jeszcze większa.
Telewizja TRT podała, że imigranci pochodzili w większości z Iraku i Syrii. Według internetowej strony dziennika "Hurriyet" na łodzi było ponad 100 ludzi.
Według telewizji CNN-Turk niewielka jednostka wpadła na skały w pobliżu małej miejscowości Ahmetbeyli.
Nielegalni imigranci zazwyczaj usiłują dostać się na nieodległe od tureckich wybrzeży greckie wyspy i dalej stamtąd do zachodniej Europy. W Turcji regularnie dochodzi do aresztowań nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.