Chrześcijańską Europę zawdzięczamy „chrześcijanom”, czyli osobom, które uwierzyły w Chrystusa, a nie „chrystianistom”, czyli tym, którzy wierzyli jedynie w pewien system wartości i instytucji społecznych przyniesionych przez chrześcijaństwo - mówił nuncjusz apostolski w Polsce do wychowawców seminaryjnych.
Wybrać Boga, a nie tylko „sprawy Boże”, jakkolwiek piękne i wzniosłe
Odwołując się do swojego i uczestników Szkoły doświadczenia powołania arcybiskup Migliore wspomniał o szerokim wachlarzu motywacji, które prowadzą przyszłych kapłanów i zakonników do seminarium czy nowicjatu oraz o tym, że w pewnym punkcie drogi powołania, i najlepiej gdyby nastąpiło to przed podjęciem wiążących decyzji o przyjęciu święceń czy złożeniu ślubów zakonnych, przeżywa się pewną przemianę intelektualno-religijną, która „w większości przypadków nie przychodzi sama z siebie; musi być w pewnym sensie sprowokowana, stymulowana, korygowana, prowadzona przez formatorów”. Chodzi o odkrycie, że powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego nie jest wezwaniem do pełnienia jakiegoś zajęcia czy nawet bardziej „uduchowionego” zawodu, ani sposobem na realizację marzeń o daniu siebie ludziom: „Tu nie chodzi o wybór konkretnej formy spełniania posługi kapłańskiej; to jest po prostu 'wybór Boga'. Wybranie nie 'spraw Bożych', jakkolwiek byłyby one piękne i wzniosłe, ale wybranie Boga i podążanie za Nim, gdziekolwiek pośle; w drodze zwyczajnej dokonuje się to według rozeznania i decyzji biskupa czy przełożonego zakonnego”. Owocem tej koniecznej - jak podkreślił nuncjusz - przemiany intelektualno-religijnej są pełna wolność, poczucie samorealizacji, wewnętrzna radość, które „pojawiają się jedynie wtedy, gdy ciągle wybiera się Boga i pozostaje się do Jego dyspozycji, aby przeżywać swoje kapłaństwo czy stan zakonny w konkretnej formie”. A więc pierwotny wybór Boga w spełnianiu rzeczy Bożych!
Sposoby na rozwiązywanie kryzysu w Europie poza sferą czysto ekonomiczną
W trzeciej części swego przemówienia dyplomata watykański odniósł się do sytuacji kryzysu w Europie i nie tylko w Europie: „trzeba się przygotowywać do stawienia czoła kryzysowi, który nie ma tylko natury finansowej czy ekonomicznej. To jest także kryzys kulturowy, antropologiczny i powoli pojawia się we wszystkich sektorach życia publicznego i prywatnego obywateli; i może potrwać przez długi czas”. Uczestnicy Szkoły pochodzący przede wszystkim z Polski, ale również z Białorusi i Ukrainy, Austrii, Czech i Węgier, usłyszeli, że to zjawisko „To jest zjawisko, które nie może uciec uwadze tych, którzy mają swój udział w formowaniu sumień i tożsamości przyszłych kapłanów, zakonnic i zakonników, którzy z racji swojego powołania pozostają w codziennym kontakcie z ludźmi”. Nuncjusz apostolski w Polsce podkreślił, że „sposoby na rozwiązywanie kryzysu znajdują się poza sferą czysto ekonomiczną: są one w życiu społecznym, w pragnieniach i pasjach ludzi – to jest prawdziwą studnią, gdzie można czerpać wodę do wzrostu życia ekonomicznego.”.
Abp Migliore mówił: „Kapłan, zakonnik, zakonnica, zwłaszcza w tym kraju, należą do panoramy dnia codziennego. Są blisko ludzi, jak nikt inny. Ich sumienia mogą wpływać na sumienia innych ludzi właśnie przez tę bliską obecność i organiczną pracę”. A puentując swą wypowiedź na temat głębszego niż ekonomiczny kryzysu, kryzysu człowieka, hierarcha przywołał słowa z Ewangelii św. Mateusza o Jezusie, który „widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9, 36), który „Jezus nie szukał bezpieczeństwa w swoim własnym domu, ani nie wskakiwał na objezdne wozy ówczesnych stronnictw politycznych. Jezus nie potępiał; nie ustawiał się też w szeregu jedynie sprawiedliwych i czystych. Jezus – jak mówi Mateusz – litował się. To była taka litość, która wyzwala i prowadzi do odkupienia; która potrafi zbawiać”. Tę postawę wskazał nuncjusz jako wyznacznik pracy formatorów przyszłych kapłanów i zakonników Kościoła w Polsce.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.