Dziś subiektywny przegląd prasy głównie o medialnych przepychankach. Ze znacznie poważniejszymi problemami w tle.
Co w Wyborczej? Zajmuje się obecnością Telewizji Trwam multipleksie. Na stronie 4. zamieszcza komentarz Katarzyny Wiśniewskiej i jej rozmowę z ks. Sową, dyrektorem poniekąd konkurencyjnej Religa TV. Tekst Katarzyny Wiśniewskiej na ten temat można właściwie sobie darować, bo i tak wiadomo: jest przeciw. Ciekawsza za to jest rozmowa z ks. Kazimierzem Sową. Odpowiada w nim na zarzuty ojca Rydzyka pod adresem swojej telewizji. Jednocześnie na pytanie o to, czy telewizja Trwam powinna dostać miejsce na multipleksie odpowiada: „Teraz to ja nawet na to czekam”. Dlaczego? „Nie jestem zwolennikiem programów w Telewizji Trwam, ale ludzie powinni mieć możliwość jej oglądania – stwierdza ks. Sowa. Polacy swój rozum mają: zobaczą, przekonają się i sami stwierdzą, czy chcą ten kanał oglądać w jakości cyfrowej”. Nic dodać, nic ująć. Niech telewizję ocenią telewidzowie. Przy okazji warto jednak warto podkreślić: ks. Sowa jest za. To na wypadek, gdyby ktoś go chciał postawić w roli chłopca do bicia.
Rzeczpospolita również zajmuje się sprawą koncesji dla Telewizji Trwam. Przypomina historię sporu, ale w tekście zwraca uwagę coś, co pominęła pani Wiśniewska: że wcześniej koncesję na multipleks otrzymały stacje będące w dużo gorszej niż Telewizja Trwam sytuacji finansowej. Ważne przypomnienie.
A Nasz Dziennik? W dużej części poświęcony zmarłemu abp Ignacemu Tokarczykowi. Zaciekawił mnie jednak tekst Pauliny Gajkowskiej „Moderowana agresja” . Podnosi w nim temat wpisów na forum Gazety Wyborczej dotyczących ojca Tadeusza Rydzyka. „Agresywne, odzierające z godności, pełne nienawiści i dalece naruszające dobra osobiste, a przede wszystkim jawnie antyklerykalne”. Autorka zwraca też uwagę na bierność moderatorów wobec tego typu praktyk, przypominając, że niedawno minister Boni chciał cenzurować kazania. Powinien więc zając się także ta sprawą. Cóż… Nie od dziś wiadomo, że takie agresywne komentarze napędzają oglądalność. I trzeba nie lada odwagi wobec właścicieli medium, by z tego źródła zwiększania oglądalności zrezygnować…
Chciałbym jednak zauważyć jeden tekst nie dotyczący wprost naszego podwórka,. W Gazecie Wyborczej na stronie 11. Piotra Pacewicza „Izrael musi przestać niszczyć cysterny”. To o kłopotach, jakie na Zachodnim Brzegu mają Palestyńczycy i polskim w nich udziale. Tak tak, bo to między innymi Polska Akcja Humanitarna pomaga w remoncie zbiorników na wodę. Nie studni, sztucznych podziemnych zbiorników. Zapełnianych zapewne w porze, gdy wody jest więcej, a służących zaopatrywaniu w wodę w porach bardziej suchych. Bez nich Palestyńczycy zmuszeni są zbierać deszczówkę albo kupować wodę. Często sąsiadując z izraelskimi osiedlami, w których wody można używać bez ograniczeń. Tymczasem władze Izraela tylko w zeszłym roku 36 takich cystern zniszczyły zasłaniając się tym, że nie dopełniono wszystkich formalności. Trudno mieć wątpliwości: takie działania to godzenie w podstawowe prawa człowieka. Ale kto silnemu zabroni?
I wszystko jasne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.