Łaciński patriarcha Jerozolimy kieruje dramatyczny apel do pielgrzymów
Przybywajcie do Ziemi Świętej, aby odkrywać na nowo korzenie swej wiary. Nie opuszczajcie nas! Potrzebujemy was, abyśmy mogli nadal prowadzić swoją misję wśród żydów i muzułmanów, na tej ziemi, gdzie Jezus się urodził, żył, zmarł i zmartwychwstał. Ten dramatyczny apel wystosował łaciński patriarcha Jerozolimy abp Fouad Twal w miejscowej konkatedrze podczas Mszy św. dla 150 pielgrzymów z włoskiego ordynariatu wojskowego pod przewodnictwem abp. Vincenzo Pelviego.
„Jesteśmy przygnieceni odradzającym się fanatyzmem islamskim i żydowskim, sytuacją wielkich napięć i kryzysów politycznych” – powiedział zwierzchnik katolików łacińskich w Ziemi Świętej. Zapewnił przy tym, że „mimo całego tego gwałtownego chaosu nie brakuje nam radości życia”, dodając: „Pokładamy ufność w Chrystusie, który jest naszą nadzieją”. „Jesteśmy Kościołem Kalwarii, który potrzebuje waszej modlitwy i solidarności” – podkreślił patriarcha.
Podczas pobytu w Ziemi Świętej włoscy pielgrzymi wojskowi podarowali Patriarchatowi Łacińskiemu 40 tys. euro, będących owocem kampanii „Jedno cappuccino dla Ziemi Świętej”. Akcja ta, rozpoczęta 4 kwietnia 2012, była wynikiem poprzedniej pielgrzymki ordynariatu do Ziemi Świętej (27 grudnia 2011-3 stycznia 2012), której uczestnicy również spotkali się z abp. Twalem. Zaapelował on do swych gości, aby „nie pozostawiali chrześcijan Kościoła-Matki z Jerozolimy samych sobie”. Abp Pelvi zapowiedział wówczas projekt solidarności, który przybrał później kształt wspomnianej kampanii.
Polega ona na zbieraniu wśród żołnierzy włoskich w kraju i na misjach pokojowych za granicą środków wartości jednej filiżanki kawy cappuccino (od osoby). Uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczono na zakładanie i utrzymanie szkół, szpitali i zaspokojenie innych potrzeb miejscowych chrześcijan. „Od Sarajewa do Kosowa i Afganistanu, przez liczne misje międzynarodowe, nasi żołnierze przyczyniali się do budowy szkół, wspierania wielu dzieci i wspólnot. I robią to samo także dla Ziemi Świętej” – oświadczył włoski arcybiskup polowy.
Podczas obecnej pielgrzymki wojskowych z Italii patriarcha łaciński udzielił także wywiadu Radiu Watykańskiemu i włoskiej agencji wiadomości religijnych SIR nt. obecnej sytuacji w tym regionie.
Zwrócił uwagę, że niedawne uznanie przez ONZ Palestyny jako państwa niczego nie poprawiło na tych ziemiach, a „sytuacja jest taka sama, jeśli nie gorsza”. Palestyńczycy są jednak szczęśliwi z tego uznania, chodzi bowiem o pierwszy krok do pokoju i stabilizacji na tym terenie, a Palestyna ma obecnie prawo zabierania głosu, prosząc o sprawiedliwość i pokój dla świata – podkreślił patriarcha. Powtórzył, że pilną sprawą jest znalezienie „sprawiedliwego i pokojowego rozwiązania sprawy palestyńskiej”, uważanej przez patriarchów i biskupów z Bliskiego Wschodu za przyczynę wszystkich konfliktów w tym regionie.
Odnosząc się do aktów wandalizmu wobec świątyń chrześcijańskich, a także meczetów i synagog, abp Twal zaznaczył, że w minionym roku odnotowano 20 zamachów na kościoły, popełnionych przez islamistów i żydów. „Zawsze zgłaszaliśmy te czyny władzom i zwracaliśmy uwagę na ważność wychowania” – podkreślił hierarcha. Zwrócił uwagę na problemy, związane z wychowywaniem młodych pokoleń w duchu nienawiści do innych. „Trzeba zacząć od szkół, ale trzeba również sprawić, aby sprawcy tych aktów wandalizmu stawali przed wymiarem sprawiedliwości i byli skazywani za te zamachy” – dodał patriarcha.
Zwrócił następnie uwagę, że Kościół na tym terenie jest Kościołem Kalwarii, a szczególnie groźne jest to, co dzieje się w Syrii, gdzie panuje wyłącznie przemoc. „Najbardziej niepokoi nas to, co będzie po wojnie w tym kraju” – oznajmił hierarcha. Zauważył, że mówi się o kolejnych zmianach „dla zmian”, ale nie o tym, co będzie później. „Mamy przykłady Iraku i Egiptu, z Syrią będzie to samo” – stwierdził abp Twal.
Zaznaczył, że bardzo niepokojąca jest obecnie sytuacja w Jordanii, skąd pochodzi większość kapłanów i seminarzystów dla Patriarchatu. Kościół działa tam bardzo aktywnie przy przyjmowaniu 250 tys. uchodźców z Syrii. Ale są tam też tysiące Palestyńczyków, Irakijczyków i Egipcjan w poszukiwaniu pracy. „Modlimy się za Jordanię, aby mogła zachować swą równowagę i dobre stosunki, które zawsze miała. Jeśli coś się tam wydarzy, dokąd pójdziemy?” – zapytał dramatycznie.
Na zakończenie łaciński patriarcha Jerozolimy wyraził nadzieję, że zbliżająca się kolejna wizyta w Ziemi Świętej grupy biskupów z Europy i Ameryki (5-10 stycznia) pozwoli im lepiej poznać sytuację, a także potrzeby i pragnienia mieszkańców tego regionu oraz poszukać narzędzi do zaspokojenia ich. „Zapraszam wszystkie diecezje świata do pielgrzymowania do Ziemi Świętej, aby okazać duchową i materialną bliskość naszym chrześcijanom” – zakończył swą wypowiedź abp Twal.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.