We Francji odradza się praktyka niedzielnej Mszy świętej - wynika z ankiety przeprowadzonej przez Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Liturgicznego (CNPL). Zarówno w regionach wiejskich, jak i w miastach notuje się coraz powszechniej nową "częstotliwość" rodzinnej Mszy św. - organizowanej raz w miesiącu dla rodzin z dziećmi, zarówno małymi, jak i w wieku szkolnym.
We Francji odradza się praktyka niedzielnej Mszy świętej - wynika z ankiety przeprowadzonej przez Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Liturgicznego (CNPL).
Wraz z restrukturyzacją parafii (która objęła dotychczas 75 z 90 diecezji francuskich), szczególnie w regionach wiejskich nastąpiło początkowo rozbicie wspólnot. Msze odprawiane było kolejno w różnych wsiach o różnych godzinach, co okazało się utrudnieniem dla osób starszych i pozbawionych własnego środka lokomocji. Niewielką frekwencją cieszyły się też "niedzielne zgromadzenia wiernych bez udziału kapłana" oraz Msze św. w sobotnie wieczory.
Obecna tendencja to powrót do liturgii sprawowanej w centralnie usytuowanej świątyni, zawsze o tej samej porze. W pozostałych wioskach bicie dzwonów umożliwia wiernym zbiórkę na wspólny wyjazd na Mszę.
Zarówno w regionach wiejskich, jak i w miastach notuje się coraz powszechniej nową "częstotliwość" rodzinnej Mszy św. - organizowanej raz w miesiącu dla rodzin z dziećmi, zarówno małymi, jak i w wieku szkolnym.
Według raportu CNPL, wzrasta systematycznie liczba wiernych uczestniczących w niedzielnej Mszy św. okazjonalnie. Równocześnie w mobilnym społeczeństwie francuskim coraz trudniej jest "policzyć" parafian faktycznie uczestniczących co niedziela w nabożeństwach (powszechne wyjazdy weekendowe, niedzielne wizyty w ośrodkach pielgrzymkowych, sanktuariach, a w dużych miastach - zmiany kościoła i dostosowywanie Mszy św. do planu zajęć rodziny).
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.