Byliśmy w więzieniu...

Grupa więźniów z aresztu śledczego Warszawa-Służewiec przyjęła sakrament bierzmowania z rąk Prymasa Polski kard. Józefa Glempa. "Dotknij, Panie, mego serca, abym przejrzał" - śpiewali więźniowie uczestniczący we Mszy św.

Ponadto od kilku lat więźniowie biorą udział w spotkaniach modlitewnych grupy Odnowy w Duchu Świętym w parafii św. Michała, wyjeżdżają też na doroczne czuwanie Grup Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze. W 2000 r. kilkuosobowa grupa włączyła się w opiekę nad poruszającymi się na wózkach inwalidzkich niepełnosprawnymi, którzy w sierpniu pielgrzymują z Warszawy na Jasną Górę. Do tej pory do sakramentu bierzmowania przystępowali co roku zarówno skazani, jak i tymczasowo aresztowani. W tym roku byli to tylko skazani, gdyż - jak tłumaczy ks. Pierzchała - tymczasowo aresztowani często zmieniają miejsce pobytu i trudno objąć ich właściwym, szczegółowym przygotowaniem. Przygotowania do tegorocznej uroczystości rozpoczęły się we wrześniu ub.r. Cotygodniowe spotkania, trwające dwie godziny, prowadziły siostry zakonne i świeccy wolontariusze z bractwa więziennego. Dodatkowo w listopadzie odbyły się rekolekcje - tzw. kurs Filipa, prowadzony przez członków Odnowy w Duchu Świętym. Przed świętami Bożego Narodzenia, a następnie krótko przed bierzmowaniem odbyły się dni skupienia połączone ze spowiedzią. Ks. Pierzchała podkreśla, że więźniowie mają prawo do korzystania z praktyk religijnych niezależnie od rodzaju wyroku. Korzystając z nich biorą udział w resocjalizacji. - Bardziej uświadamiają sobie zło, którego się dopuścili, krzywdy wyrządzone drugiemu człowiekowi. Ich sumienia można i trzeba kształtować w kierunku postaw społecznie akceptowanych - wyjaśnia kapelan. Przywołuje słowa papieża Jana Pawła II skierowane w Warszawie do więźniów: "Jesteście skazani, lecz nie potępieni". - Oznacza to, że mogą oni wrócić do społeczeństwa, jeśli zrozumieją swój błąd, poproszą o wybaczenie, naprawią wyrządzone krzywdy, wrócą na drogę prawości - tłumaczy ks. Pierzchała. Jego zdaniem do istoty kary więzienia należy wychowywanie skazanych, aby zrozumieli, że "warto jest być człowiekiem prawego sumienia i przestrzegać norm i zasad moralno-etycznych". - Nieprawość niszczy człowieka, rujnuje jego godność i nic dziwnego, że każde społeczeństwo broni się przed przestępczością. Stosowane metody resocjalizacji w systemie penitencjarnym są skuteczne. Część skazanych po odbyciu kary nigdy do więzienia nie wraca, nie popada w konflikt z prawem. Odrębnym problemem są recydywiści, osobnicy o psychopatycznej osobowości, których żaden system wychowawczy nie zmienia - wyjaśnia kapelan służewieckiego aresztu. - Jeszcze rok, dwa lata temu więźniowie grali bezkompromisowych cwaniaków. Potem prawie każdy utrzymywał, że za kratki trafił "za niewinność". Ale kiedy biskup w czasie bierzmowania namaszczał ich czoła olejem, a z czterdziestu gardeł wyrwały się słowa: "Ty, Panie, jesteś moją nadzieją, Tobie ufam i bać się nie będę", można było odnieść wrażenie, że takiego Kościoła życzyłby sobie każdy proboszcz - wspomina ks. Pierzchała. Podaje przykład Pawła, który odsiaduje wieloletni wyrok. - Głębokie nawrócenie przeżył dopiero, gdy zamknęła się za nim brama aresztu. Został więziennym organistą, przygotowuje liturgię. Marzy, żeby po wyjściu na wolność... wstąpić do seminarium - opowiada kapelan.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
24°C Wtorek
rano
33°C Wtorek
dzień
33°C Wtorek
wieczór
27°C Środa
noc
wiecej »