Duchowni islamscy Bagdadu wzywali Irakijczyków w piątek, w świętym dniu muzułmanów, aby zaprzestali grabieży. Jeszcze trzy tygodnie temu w głównym meczecie stolicy Iraku Imam Mosa Al- Khadim szejk Abbas Al-Kilidar wzywał Irakijczyków do walki z koalicjantami, mówiąc, że powinnością muzułmanów jest zabijanie Amerykanów.
Obecnie, po zakończeniu wojny - jak donoszą specjalni wysłannicy radia RMF FM z Bagdadu - Al-Kilidar nie opuszcza swej rezydencji. Mieszkańcy miasta uważają, że wspierał reżim Saddama. W świątyni są już nowi duchowni.W piątek wzywali wiernych, aby zaprzestali kradzieży oraz sugerowali, kogo mają popierać w wyborach do władz. W Bagdadzie większość Irakijczyków uważa, że siły koalicji powinny opuścić ich miasto i kraj. - To prawda, że Amerykanie przynieśli nam wolność. Dziękujemy im za wszystko, co zrobili, ale dziś nie chcemy ich w Iraku, oni nie mogą tu pozostać - powiedział imam Abd Al-Mutalib.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę