Był kompletnie nieprzygotowany, miał ogromne szczęście. Wypadek wydarzył się w niedzielę ok. godz. 11, w rejonie szlaku z Kasprowego Wierchu w stronę Czerwonych Wierchów na Czubie Goryczkowej.
Turysta prawdopodobnie wszedł na śnieżny nawis. Mężczyzna razem ze śniegiem spadł ok. 150 metrów w stronę Doliny Suchej Kondrackiej. Mężczyzna nie był przygotowany na tatrzańską wyprawę, nie miał nawet górskiego obuwia.
W pobliżu akurat znajdował się śmigłowiec TOPR. Ratownicy natychmiast podjęli akcję ratunkową. Porwany turysta z Warszawy może mówić o ogromnym szczęściu. Ma uraz kręgosłupa i klatki piersiowej oraz prawdopodobnie złamanie nogi. Nie został jednak przysypany przez śnieg, dzięki czemu szybko go odnaleziono.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?