Możliwość wznowienia postępowania sądowego w sprawie parafii w Dalikowie, której kościołowi grozi zlicytowanie, zapowiedziała w specjalnym komunikacie Kuria Archidiecezji Łódzkiej.
W 1997 roku kilkunastoletnia dziewczyna doznała na terenie parafii urazu kręgosłupa. Sąd przyznał jej odszkodowanie oraz rentę, których parafia nie jest w stanie wypłacić z powodu braku wystarczających funduszy na spłatę. Kanclerz kurii, ks. Andrzej Dąbrowski podkreśla w komunikacie, że sprawa Dalikowa wstrząsnęła opinią publiczną polskich katolików. "Z propozycją udzielenia pomocy wystąpił arcybiskup łódzki, który w tej sprawie odbył kilka rozmów z matką poszkodowanej - osobiście i przez swojego przedstawiciela. Kuria Archidiecezji Łódzkiej postanowiła bowiem udzielić poszkodowanej pomocy materialnej, przeznaczając na ten cel dla parafii w Dalikowie kwotę stu tysięcy złotych zgromadzonych w wyniku przeprowadzonej zbiórki. Z pomocy tej nie skorzystano. Nie podjęto również oferty Kurii, która zobowiązywała się do pokrycia kosztów leczenia" - czytamy w komunikacie. Według kanclerza sprawa wywołuje wiele wątpliwości i znaków zapytania. "Nieznany jest obecny stan zdrowia poszkodowanej. Mimo zaproszenia nie przybyła na spotkanie do Kurii. Zmieniane są oczekiwania materialne jej rodziny, nieprecyzyjnie przedstawia się okoliczności towarzyszące nieszczęśliwemu wypadkowi itp. W związku z powyższym nasuwa się konieczność podjęcia przez parafię w Dalikowie kroków zmierzających do wznowienia postępowania sądowego" - czytamy w komunikacie. 11 października 1997 roku 14-letnia Agnieszka M. przyjechała wraz ze starszą siostrą na cmentarz parafialny w Dalikowie. Na skutek wichury (w porywach osiągała najwyższy, 10. stopień w lądowej skali Beauforta) konar rosnącego tam drzewa spadł na plecy Agnieszki. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, która zabrała ranną do szpitala w Poddębicach. Dziewczyna doznała urazu odcinka lędźwiowego kręgosłupa ze złamaniem trzonów kręgów. Później była dwukrotnie operowana w Centrum Zdrowia Matki Polki i rozpoczęła rehabilitację. Matka dziewczyny złożyła w lipcu 1998 r. pozew przeciwko parafii. Żądała ponad 170 tysięcy złotych zadośćuczynienia i renty w wysokości 800 złotych miesięcznie. Sąd pierwszej instancji uznał winę parafii i zasądził na rzecz Agnieszki M. jednorazowo 137 tys. złotych i 1450 złotych miesięcznej renty. Parafia odwołała się od wyroku. Sąd Apelacyjny podtrzymał jednak werdykt, a Sąd Najwyższy odmówił rozpoznania kasacji. Podczas procesu okazało się, że od 1994 r. proboszcz występował do władz administracyjnych o zezwolenia na wycięcie drzew na cmentarzu, który wraz z drzewostanem znajdującym się na nim pozostaje pod opieką konserwatorską. Dwukrotnie otrzymał ograniczone zezwolenia na wycięcie. Jednak kolejne zezwolenie, wydane już po wypadku, nie obejmowało drzewa, którego konar przygniótł Agnieszkę M. Zasądzona na rzecz Agnieszki M. kwota wynosi około 353 tysięcy złotych (zadośćuczynienie plus odsetki i zaległe comiesięczne renty). Parafia nie ma takich funduszy i nie jest w stanie zrealizować takich roszczeń. Dlatego matka dziewczyny wszczęła procedurę komorniczą. Jednocześnie poprosiła o spotkanie arcybiskupa Władysława Ziółka. Rozmowy z udziałem kanclerza kurii, proboszcza parafii w Dalikowie i pełnomocnika parafii nie przyniosły jednak rezultatu.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.