Wtedy wiedzieliśmy, że mamy jednego wroga przed sobą. Dzisiaj nie wiadomo, kto jest wrogiem - mówi ks. prał. Henryk Jankowski w wywiadzie dla Naszego Dziennika. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
- Wtedy wiedzieliśmy, że mamy jednego wroga przed sobą. Dzisiaj nie wiadomo, kto jest wrogiem. Ludzie są zastraszeni przede wszystkim utratą pracy i dlatego wiele przemilczają, aby niczym nie podpaść i utrzymać się na stanowisku. A właścicielami zakładów pracy są przeważnie ludzie związani z SLD albo z obcym kapitałem. Więc walka rozgrywa się inaczej niż w minionym okresie komunistycznym. Wtedy Naród był zwarty, solidarny, łatwiej było przeprowadzić strajk czy inny protest. Dzisiaj jest to trudniejsze, bo każdy się ogląda na to, kto za kim stoi i kto dyktuje. Dlatego należy wypracować nowy sposób walki z władzą, która pozornie jest demokratyczna, faktycznie zaś libertyńska, a przez to obca naszemu społeczeństwu i tak naprawdę stanowi takie samo zagrożenie jak dawna komuna. Tak samo zniewala człowieka. W mediach i w strukturach władzy, która jest nastawiona na wychowanie społeczeństwa konsumpcyjnego, jest wiele wrogości do Kościoła, a w szczególności do tych kapłanów, którzy mają odwagę przeciwstawić się lansowanemu modelowi świeckości i odrzucenia Kościoła i religii. Łatwiej manipulować człowiekiem, gdy nie widzi innego celu w życiu poza gromadzeniem dóbr materialnych. Dlatego wrogowie starają się zohydzić Kościół w oczach społeczeństwa: a to poprzez opisywanie wymyślonych bogactw, a to poprzez wymyślanie afer obyczajowych. Część ludzi myślących zauważy manipulację, ale część da się zwieść. Nieraz słyszałem zdanie, że "skoro wszystkie gazety piszą, to musi coś w tym być...". Najlepszym tego przykładem było chociażby opisywanie rzekomego maybacha ojca Tadeusza Rydzyka czy też przedstawianie w głównych wiadomościach TVN rzekomego jaguara księdza Jankowskiego. I jedno, i drugie jest po prostu bzdurą! Ale już pokazano, omówiono i wydano wyrok. Mało tego, znaleźli się nawet wśród niby-mądrych kapłanów tacy, którzy ten fakt komentowali i wyrażali swoje "święte oburzenie"! Tak samo te wszystkie artykuły, w których opisuje się rzekome libacje, szastanie pieniędzmi czy też inne ekscesy, są po prostu jedną wielką bzdurą! Ale stosuje się tu starą zasadę Goebbelsa: "kłam, kłam 1000 razy, a w końcu coś z tego zostanie". Innym przykładem walki z Kościołem jest walka z religią w szkołach, walka z krzyżem prowadzona przez "nowe ZSMP" czy też epatowanie społeczeństwa informacjami, że księża nie płacą składek i podatków, co również jest bzdurą! Walka jest prowadzona nie wprost, a poprzez niszczenie autorytetu i podważanie zaufania społeczeństwa do kapłanów. - Kończąc naszą rozmowę, warto przypomnieć, że w 1983 r. Prokuratura Wojewódzka w Gdańsku wszczęła przeciwko Księdzu Prałatowi postępowanie karne pod zarzutem "nadużycia wolności sumienia i wyznania, rozpowszechniając treści mogące wyrządzić poważną szkodę interesom Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej...". W obronie Księdza stanął wtedy ksiądz biskup Lech Kaczmarek. W liście do prokuratora wojewódzkiego pisał: "...w pierwszych, najtrudniejszych dniach obowiązywania stanu wojennego, w dniach przepojonych rozpaczą i nienawiścią, jego postawa, konsekwentne głoszenie chrześcijańskich zasad miłości bliźniego, pojednania i przebaczenia, a przede wszystkim stanowcze przeciwstawienie posługiwania się gwałtem, w dużej mierze zaważyły na tym, że na Wybrzeżu nie polała się krew". Warto i dziś pamiętać o tych słowach. Bóg zapłać za rozmowę. Porozmawiaj o tym na FORUM
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.