Problemy związane z niedojrzałą osobowością, stanami psychicznymi, z alkoholizmem albo narkomanią, które uniemożliwiają stworzenie trwałej wspólnoty małżeńskiej oraz spełnianie obowiązków rodzicielskich, to najczęstsze obecnie przyczyny unieważnienia małżeństw kościelnych - podaje Rzeczpospolita.
Gazeta napisała: W Kościele rzymskokatolickim nie ma rozwodów, ale w szczególnych przypadkach możliwe jest stwierdzenie, że z różnych powodów istniejących już przed ślubem małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny. W 2002 roku w całym Kościele rzymskokatolickim unieważniono ponad 46 tysięcy małżeństw, wniosków do trybunałów wniesiono o dziesięć tysięcy więcej. Rok wcześniej w Polsce unieważniono nieco ponad 1400 małżeństw na 1665 rozstrzygniętych spraw, wniesiono zaś prawie 2250 wniosków. W samej diecezji warszawskiej wpływa do sądu kościelnego rocznie około 600 wniosków, w radomskiej kilkaset, a w lubelskiej około 150. Dużo to czy mało? - W naszej diecezji ta liczba od siedmiu lat się nie zmienia. Unieważnieniem kończy się około 90 procent spraw - mówi ks. Leszek Adamowicz. Najczęściej nieważność orzekana jest na podstawie kanonu 1095 kodeksu prawa kanonicznego, który wprowadzony został dopiero w 1983 roku, a który mówi m.in., że do zawarcia małżeństwa niezdolni są ci, którzy są pozbawieni "wystarczającego używania rozumu". Czy tak szerokie pojęcie nie prowadzi do zbyt liberalnego orzecznictwa? - Poszerzono zakres przyczyn i w związku z tym pośrednio może się wydawać, że jest łatwiej uzyskać unieważnienie - mówi ks. Rola z sądu kościelnego w Warszawie. - Dawniej w mniejszym stopniu uwzględniano przyczyny psychiczne, które teraz łatwiej jest stwierdzić z powodu rozwoju psychologii. - To nie jest kwestia łatwości uzyskania orzeczenia, ale możliwości udowodnienia przyczyny nieważności z powodu rozwoju wiedzy pozateologicznej - dodaje ks. Adamowicz. Jego zdaniem przyczyny natury psychologicznej były uwzględniane w orzecznictwie Roty Rzymskiej wcześniej, jako wynikające z prawa naturalnego, ale musiało upłynąć sporo czasu, by zapisać ją w kodeksie. Przy sądach kościelnych istnieją poradnie, w których bezpłatnie można dowiedzieć się, czy w ogóle sprawa ma szanse na pozytywne rozpatrzenie, i napisać pod okiem fachowca wniosek. Natomiast sam proces kosztuje - w Lublinie 600 złotych w pierwszej instancji i 400 w drugiej instancji
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.