Kościoły: ewangelicki i katolicki, przeżywają największy kryzys w historii RFN - informuje Rzeczpospolita.
Gazeta napisała: Maleje liczba wiernych i wpływy finansowe. Trzeba było wprowadzić oszczędności na niespotykaną skalę. Wyprzedaje się świątynie i dobra kościelne, zamyka programy pomocy społecznej, zwalnia pracowników. Oba Kościoły nadal są jednak największym pracodawcą w Niemczech, nie licząc administracji państwowej. Zatrudniają łącznie 1,3 mln osób, począwszy od specjalistów zajmujących się np. doradztwem rodzinnym, po opiekunów dla niedołężnych duchownych, sprzątaczki i personel cmentarzy. Pięć lat temu do kas Kościoła katolickiego wpłynęło 4,43 mld euro, Kościół ewangelicki zaksięgował 4,23 mld. W tym roku wpływy będą o jedną piątą niższe. Tygodnik "Der Spiegel" pisze, że wprowadzone z początkiem roku zmiany w przepisach podatkowych pozbawiają oba Kościoły 700 mln euro wpływów rocznie. Redukcji uległa stopa opodatkowania, a co za tym idzie - wysokość podatku kościelnego wynoszącego w różnych landach od 8 do 9 proc. podatku dochodowego. Kardynał Karl Lehmann, przewodniczący episkopatu niemieckiego, przyznaje, że "czasy obfitości" się skończyły. Również dlatego, że liczba osób deklarujących przynależność do Kościołów i co za tym idzie płacących podatki, zmniejsza się z roku na rok. W 1990 roku przynależność do Kościoła katolickiego deklarowało 28,3 mln osób, dziś nie więcej niż 26,5 mln. W Kościele ewangelickim odpływ wiernych jest jeszcze większy. W ostatnich 15 latach ubyło 4 mln wiernych; dziś ma 26 mln członków. Hamburski politolog Carsten Frerk twierdzi, że oba Kościoły nadal dysponują majątkiem wartym od 350 do 500 mld euro, wliczając w to budynki sakralne, dzieła sztuki i posiadłości ziemskie. Do tego dochodzą udziały w przedsiębiorstwach i wydawnictwach, prowadzone przez Kościoły fundacje, media i agencje reklamowe. "Der Spiegel" podaje przykład archidiecezji w Kolonii, która ma 40 proc. udziałów jednej z firm dysponujących 22 tys. mieszkań w Nadrenii. Z obliczeń Frerka wynika, że oba Kościoły mogłyby pozbyć się nieruchomości i akcji wartych 150 mld euro. Już to robią. W Berlinie został w tym roku sprzedany kościół św. Jana Kapistrana, pełniący od 20 lat rolę ośrodka duszpasterskiego berlińskiej Polonii. Inwestor ze Sri Lanki wybuduje w tym miejscu dom spokojnej starości. Achidiecezja berlińska (a to nie wyjątek), miała w roku ubiegłym 148 mln euro długów. Mimo wprowadzenia drastycznych oszczędności i pomocy finansowej niemieckiego episkopatu do spłacenia pozostało 82 mln.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.