Niektórzy rodzice woleliby, aby ich potomstwo urodziło się... niepełnosprawne. Gotowi są zaprojektować takie dziecko w probówce - alarmuje Gazeta Wyborcza.
Godne potępienia - komentuje prof. Jacek Zaremba, genetyk z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie: Wykorzystywanie badań preimplantacyjnych w podobnych celach jest wysoce nieetyczne. To, że rodzice są dotknięci jakąś formą inwalidztwa, nie daje im najmniejszego prawa, aby skazywać na nie i własne dziecko. Owszem, mają oni prawo nie poddawać się testom, by nie wykryć wady. Ale nie mają prawa żądać, by ich dziecko taką wadę posiadało. Byłoby to przecież równoznaczne z pozbawieniem go możliwości decydowania o własnym życiu. Komisja Bioetyczna UNESCO, w której zasiadałem przez pięć lat, wydała raport ze ścisłymi zaleceniami dotyczącymi wykorzystywania i przeprowadzania badań preimplantacyjnych. Dokument uznaje opisane w artykule pomysły za nieetyczne i godne potępienia. Podobnie brzmią zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, które stanowią jedną z podstaw konstrukcji praw lekarskich. Z omawianym problemem koresponduje anegdota, którą opowiedział mi kiedyś prof. Lionel Penrose ze słynnego londyńskiego Laboratorium Galtona. Otóż pewnego razu zgłosiło się do niego małżeństwo karłów - ludzi chorujących na achondroplazję. Trzy czwarte dzieci z takiego związku także byłoby chorych. Paradoksalnie, ludzie ci koniecznie chcieli wiedzieć, jak wysokie jest RYZYKO, że ich potomek będzie zdrowy. Przysporzyłoby im to sporo kłopotu, choćby dlatego, że meble w ich domu były dostosowane rozmiarami do niskiego wzrostu właścicieli. Dziennik przypomina też wydarzenie sprzed dwóch lat: W poszukiwaniu głuchego dziecka Dwa lata temu opinią publiczną wstrząsnęła para niesłyszących lesbijek, Sharon Duchesneau i Candace McColough. Kobiety zapragnęły mieć dziecko, które też będzie głuche. W tym celu Sharon poddała się zabiegowi sztucznego zapłodnienia; dawcą nasienia został mężczyzna pochodzący z rodziny, gdzie wszyscy od pięciu pokoleń byli głusi (było to niejako specjalne zamówienie - normalnie banki spermy nie przyjmują nasienia od niepełnosprawnych mężczyzn). Urodzony tuż przed Świętem Dziękczynienia Gauvin faktycznie nie słyszał. Opisana przez "Washington Post" historia wywołała lawinę często bardzo wrogich reakcji i komentarzy. Podczas gdy matki mówiły o szczęściu, media rozpisywały się o "ofiarach od urodzenia" i "przekreślaniu szans na normalne życie".
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.