Papież do skautów: Płyńcie pod prąd

Okazją do spotkania były dwie rocznice: 50-lecia MASCI - organizacji skupiającej dorosłych i 30-lecia AGESCI, zrzeszającej dzieci i młodzież. Było to pierwsze w historii tego ruchu tak masowe spotkanie z Papieżem. - Wasza liczna obecność raduje moje serce - powiedział Ojciec Święty na powitanie, po objechaniu samochodem panoramicznym wszystkich sektorów placu. Wyraził zadowolenie, że w jego obecności skauci odnowili swe ślubowanie. - Rad jestem, że mogłem być świadkiem waszych zamiarów, aby dochować wierności Bogu, który was wzywa do życia w jedności i przyjaźni z Nim; wierności samym sobie w poszukiwaniu i realizacji planu, jaki Ojciec w swej miłości przygotował dla każdego; wierności wobec bliźniego, który oczekuje od was daru pełnego ludzkiego i chrześcijańskiego zaangażowania - powiedział Papież. Przypomniał "prawo skautingu", które - jak mawiał założyciel ruchu lord Robert Baden-Powell - pozwala realizować to, co niemożliwe. - Papież spogląda na was z ufnością i nadzieją, a modlitwą i życzliwością towarzyszy waszej wielkiej przygodzie życia - dodał Jan Paweł II. Zwrócił się następnie do każdej z grup wiekowych, zalecając im takie sprawności, jak odkrywanie piękna stworzenia, umiejętność aktywnego udziału w życiu wspólnoty kościelnej i obywatelskiej, służenie w przekonaniu, że "dar z samego siebie jest tajemnicą piękna i owocności ludzkiego istnienia". Wychowawcom przypomniał, że dzieci i młodzież oczekują od nich pomocy w "harmonijnym rozwoju, służącym budowie świata opartego na przyjaźni i solidarności". Ojciec Święty wspomniał o rozpoczętym niedawno Roku Eucharystii i skierował na koniec do obu organizacji włoskiego skautingu apel "Duc in altum!". - Nie obawiajcie się iść naprzód z fantazją, mądrością i odwagą drogami wychowania młodych pokoleń. Przyszłość świata i Kościoła zależy również od waszego zapału w tej dziedzinie - dodał. Spotkanie z Papieżem poprzedził program, na który złożyły się występy i świadectwa. Poprowadził go korespondent włoskiej telewizji publicznej RAI w Berlinie Piero Badaloni - jak się okazało - także skaut.