Kościół katolicki w Chinach podzielony na uznawany przez komunistyczne władze w Pekinie Kościół "patriotyczny" i Kościół "podziemny" to w istocie "dwie twarze jednego Kościoła" - uważa kard. Roger Etchegaray
We Francji opublikowano właśnie książkę "Ku chrześcijanom z Chin" ("Vers les Chrétiens de Chine") autorstwa emerytowanego przewodniczącego Papieskiej Rady Iustitia et Pax . Zdaniem francuskiej agencji AFP kard. Etchegaray, który od 1979 r. przebywał w Chinach czterokrotnie, nawet jeśli unika etykietki "specjalnego negocjatora Stolicy Apostolskiej", to jego podróże i nawiązane w Chinach kontakty mogą świadczyć o znaczeniu, jakie do "Państwa Środka" przywiązuje Watykan. Kard. Etchegaray przestrzega w swojej książce przed "schematyczną wizją chrześcijaństwa w Chinach", przypominając równocześnie o niezmiennie trudnym położeniu Kościoła "podziemnego" i niepokoju, jaki we władzach chińskich budzi ożywienie religijne. Od chwili otwarcia kraju na gospodarkę rynkową i wpływy zachodnie, aktywizacji uległa również działalność misjonarzy, katolickich i protestanckich. O. Charbonniere, odpowiedzialny w Papieskich Dziełach Misyjnych we Francji za Chiny podkreślił w rozmowie z AFP, że w ostatnich latach intensyfikacji uległy kontakty między chrześcijanami chińskimi i spoza Chin, szczególnie seminarzystów chińskich, którzy mogli odbyć część studiów poza granicami kraju. Nastąpiło także ożywienie życia religijnego w samych Chinach, "pomimo nieustającej, ścisłej kontroli ze strony władz". Liczbę chrześcijan w Chinach ocenia się na 20 do 30 milionów osób, z czego połowę stanowią katolicy należący do obu Kościołów (ok. 15 mln) , a połowę - przedstawiciele różnych wyznań protestanckich.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.