Wprowadzane w Chinach nowe zasady polityki wyznaniowej nie wróżą większej wolności religijnej - uważa agencja Asianews.
Od 1 marca w tym najludniejszym kraju świata obowiązywać będzie nowe ustawodawstwo wyznaniowe. Wśród jego elementów pozytywnych wskazano na wprowadzenie jednakowych zasad dla całego kraju oraz fakt, że w ustawie nie wymieniono z nazwy żadnej religii. Dotychczas bowiem komunistyczne władze uznawały jedynie pięć podporządkowanych im stowarzyszeń wyznaniowych: buddyjskie, taoistyczne, muzułmańskie, protestanckie i katolickie. Zdaniem agencji może to oznaczać, że szansę na rejestrację uzyskają także cerkiew prawosławna oraz gmina żydowska, a być może nawet sekta Falung Gong. W myśl nowego ustawodawstwa wzmożona zostanie państwowa kontrola stowarzyszeń religijnych. Postanowienia te, zdaniem źródeł agencji, nie zapowiadają zasadniczej poprawy położenia chińskich katolików.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.