- Odniosłem wrażenie, że porwanie mnie było zupełnie przypadkowe - oświadczył w Radiu Watykańskim abp Basile Georges Casmoussa, syryjsko-katolicki ordynariusz Mosulu w Iraku.
Arcybiskup został uprowadzony przez terrorystów 17 stycznia popołudniu i zwolniony 18 stycznia w południe. Iracki hierarcha podkreślił, że był dobrze traktowany, szczególnie, gdy ujawnił, że jest arcybiskupem i nie zapłacono za niego żadnego okupu. - Byłem z nimi bardzo szczery i odpowiedziałem na wszystkie pytania, a oni zachowali się poprawnie - powiedział abp Casmoussa. Podkreślił, że "w tym czasie w naszych stronach dochodzi do licznych porwań. - Na podstawie słyszanych rozmów terrorystów, nie odniosłem wrażenia, aby zamierzali ugodzić w Kościół - powiedział arcybiskup syryjsko-katolicki. Jego zdaniem, obecny klimat w Iraku nie sprzyja wyborom. - Według mnie nie jest to odpowiedni moment. Potrzeba nam przede wszystkim bezpieczeństwa i pojednania - zakończył abp Casmoussa.
Chodzi o mające się odbyć w kwietniu uroczystości 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego
Na zagrożenia wynikające z takiego rozwoju sytuacji dla Rzymu zwróciła uwagę włoska Agenzia Nova.
W Niemczech odbyły się w przedterminowe wybory do Bundesdtagu.