Profesor Jan Talar z Bydgoszczy wysłał list do prezydenta Busha. Prosi w nim o możliwość zajęcia się Terri Schiavo, która odłączona od aparatury umiera - informuje Życie Warszawy.
Nie robię tego dla sensacji – tłumaczy nam prof. Talar, szef Katedry i Kliniki Rehabilitacji w Bydgoszczy. –Uczono mnie, że walczyć o życie chorego trzeba do samego końca. List do amerykańskiego prezydenta prof. Talar wysłał już następnego dnia po odłączeniu Schiavo od aparatury, zapomocą której odżywiano kobietę. Powiem rodzicom Kiedy powiedziałem o tej inicjatywie Tadeuszowi Malanowskiemu, który od lat opiekuje się Terri Schiavo, nie wywołało to na początku wybuchu radości. Po chwili jednak emerytowany ksiądz obiecał mi, że po powrocie rodziców Schiavo od gubernatora Florydy, na pewno powie im o tym pomyśle. – Nie wiem, jak by to wyglądało od strony prawnej. Poza tym, Terri jest z każdym dniem coraz słabsza, przecież od 13 dni nie dostaje jedzenia – dodaje w telefonicznej rozmowie Malanowski. Pomoc w nagłośnieniu inicjatywy profesora Talara obiecali szefowie Polskiej Gazety, ukazującej się w Nowym Jorku. Gwarancji nie ma – Gwarancji wyleczenia Schiavo nie mogę dać, ale z mojej bogatej praktyki wynika, że naprawdę nie ma przypadków beznadzienych. Trzeba jednak chcieć – wyjaśnia prof. Talar, przed którego kliniką jest prawdziwa ściana płaczu. Profesor ma tylko 32 łóżka w swojej klinice, a chętnych, by się tam dostać, jest kilkadziesiąt razy więcej. I to on musi podejmować dramatyczne decyzje, kiedy odmawia przyjęcia pacjenta. Tuż przed minionymi świętami z kliniki Talara wypisano Magdalenę. Ta 26-letnia kobieta od siedmiu lat pozostawała w stanie śpiączki. To był cud – Kiedy wychodziła do domu, reagowała na to, co się do niej mówiło – mówi Talar i dodaje, że pierwszy raz wyprowadził ze śpiączki pacjenta ponad 30 lat temu. Dla prof. Talara i jego zespołu lekarzy zakończyło się leczenie chorej, którą kwalifikowano do hospicjum. Kiedy pytam profesora, jakich technik użyłby, gdyby mógł zająć się Terri , wyjaśnia, że jest to kombinacja farmakologii i przeróżnych zabiegów rehabilitacyjnych.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.