Reklama

Kostrzyn n. Odrą: Przystanek Woodstock mniej popularny

Zdecydowanie mniej fanów muzyki rockowej niż w latach ubiegłych wzięło udział w organizowanej przez Jerzego Owsiaka jedenastej edycji festiwalu Przystanek Woodstock - twierdzi Nasz Dziennik.

Reklama

Wbrew prognozom samych organizatorów liczba młodych ludzi, którzy przyjechali do Kostrzyna, nie przekroczyła zdaniem policji 100 tysięcy osób. Wielu fanów rocka za spadek popularności imprezy obwinia... samego Owsiaka, który ich zdaniem "przegina". W tym roku, otwierając Przystanek, Owsiak po raz kolejny w obraźliwych słowach wyrażał się o Polsce. - To, co się działo rok temu, skutecznie odstraszyło wielu ludzi od przyjazdu na Woodstock. Chcemy napić się piwa i posłuchać rocka, a nie użerać z naćpanymi małolatami i złodziejaszkami - tłumaczył swojej dziewczynie punkowiec z Katowic zaskoczony stosunkowo niewielką liczbą namiotów i ludzi zgromadzonych na terenie Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. Dwudziestoletnia Ewa przyjechała na imprezę organizowaną przez Jerzego Owsiaka po raz pierwszy, jej chłopak Krzysztof uczestniczył w Przystanku Woodstock ósmy raz. Mimo swojego zafascynowania ostrym rockiem i sympatii dla samego Owsiaka nie ukrywa również, że winą za tak olbrzymi spadek popularności całej imprezy wśród młodych ludzi obarcza właśnie samego organizatora Przystanku. Występy Owsiaka Choć zachowanie młodych fanów rocka przybyłych do Kostrzyna było zdecydowanie spokojniejsze i pozbawione agresji, jaką przejawiali w latach ubiegłych, sam Owsiak niewiele złagodził swoją retorykę. - Ja łeb nadstawiam, żebyśmy mogli pobyć ze sobą przez dwa dni, a niektórzy nawet dłużej, żebyśmy mogli rozmawiać o Polsce, o tym popierd...ym kraju (!), ale który ma przecież was - krzyczał ze sceny Owsiak. Chwilę później deklarował, że już nie będzie przeklinał, zaś słowo "sk...yn", którego dotąd używał nagminnie w stosunku do swoich krytyków, teraz zamieni na słowo "bąbel". - Bawimy się! Miłość, przyjaźń, muzyka! Tu nie ma żadnej demoralizacji, bąblu jeden! - wykrzykiwał, czyniąc wyraźną aluzję do dziennikarza "Naszego Dziennika", który niedawno w swoim artykule nazwał Przystanek Woodstock przystankiem demoralizacji. Jerzy Owsiak zdecydowanie zaapelował ze sceny, by każdy uczestnik festiwalu zawiadamiał służby porządkowe i policję o próbach dystrybucji narkotyków na terenie Przystanku Woodstock. Apele z hasłem "stop narkotykom" pojawiały się również na wielkim telebimie ustawionym opodal festiwalowej sceny. Te słowa spotkały się z aplauzem wielu młodych ludzi. - Po co tu dilerzy i ćpuny przyjeżdżają, skoro zamiast słuchać rocka, tańczyć, leżą zaćpani po krzakach. Psują nam tylko zabawę i opinię - denerwowała się Anna z Białegostoku. Skuteczniejsza jednak od nawoływań Owsiaka okazała się akcja policji i służb celnych. I choć na samym terenie Przystanku Woodstock do sobotniego południa zatrzymano dwóch mężczyzn posiadających narkotyki, to jednak liczba zatrzymanych narkomanów próbujących dojechać na Przystanek Woodstock była zdecydowanie większa. Według danych przekazanych Polskiej Agencji Prasowej przez Izbę Celną w Poznaniu, tylko w piątek na trasach dojazdowych do Kostrzyna zatrzymano 27 osób posiadających narkotyki.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
6°C Sobota
dzień
6°C Sobota
wieczór
4°C Niedziela
noc
2°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama