Znany niemiecki dziennikarz opublikował artykuł, w którym opisuje rzekomy sprzeciw polskiego Kościoła wobec powstania szkoły niemieckiej w sąsiedztwie katolickiego sanktuarium.
Artykuł zatytułowany „W cieniu kościoła” Thomas Urban, wieloletni korespondent niemiecki w Warszawie, opublikował w prestiżowym dzienniku „Süddeutsche Zeitung”. Krytykuje w nim lokalizację szkoły niemieckiej na terenie Pól Wilanowskich. Okazuje się, że ta sprawa nie jest mu obojętna, również ze względów prywatnych. Innym branym pod uwagę miejscem budowy był Konstancin. Urban zaś mieszka właśnie w tej miejscowości, a do niemieckiej szkoły chodzi jego dziecko. Artykuł ten dotarł już do niemieckiego rządu, tymczasem jego autor wycofuje się z tego, co napisał (patrz rozmowa poniżej). A jego redakcja zabroniła mu zajmowania się tym tematem. Wśród wielu argumentów przeciw wybudowaniu szkoły w Wilanowie najistotniejsza dla strony polskiej okazała się przytoczona anonimowa opinia prałata archidiecezji warszawskiej o tym, że polski Kościół sprzeciwia się budowie szkoły w pobliżu Świątyni Opatrzności Bożej. Według dziennikarza „grupy narodowo-katolickie zapowiedziały protest przeciwko lokalizacji szkoły”. Sprawdziliśmy i nie dość, że funkcja prałata archidiecezji nie istnieje, to nie jest też prawdą, aby polski Kościół nie chciał mieć niemieckiego sąsiada. Stwierdzenie przytaczane w artykule Urbana z ust hierarchów kościelnych po prostu nie padło. To jakaś bzdura. Nie tylko nie mamy nic przeciwko tej inwestycji, ale nawet ją gorąco popieramy mówi nam biskup Marian Duś, przewodniczący wydziału budowy kościołów Archidiecezji Warszawskiej i prezes Fundacji Budowy Świątyni Opatrzności. Okazuje się, że w pobliżu świątyni planowane jest też powstanie szkoły katolickiej. Te inwestycje mogą ze sobą świetnie współgrać zauważa biskup. Ale niefortunne stwierdzenie Urbana ma już poważne konsekwencje. Po ukazaniu się artykułu 11 korespondentów niemieckich mediów wysłało apel do ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera. (to rząd niemiecki ma sfinansować budowę szkoły). W piśmie proszą o zmianę lokalizacji. „Powinniśmy respektować wątpliwości polskiego Kościoła katolickiego. Będziemy sobie wzajemnie przeszkadzać” piszą. Korespondenci twierdzą też, iż przeszkodą jest to, że świątynia będzie miejscem pamięci Jana Pawła II. „Będzie celem codziennych pielgrzymek, co będzie miało wpływ na całą dzielnicę” podkreślają. Sprawą zajął się ambasador Niemiec Reinhard Schweppe, który zaznacza, że ten incydent nie ma żadnego znaczenia, a szkoła będzie wybudowana w Wilanowie. W piśmie do zarządu szkoły napisał, że „Decyzja o zakupie działki była wynikiem dyskusji, którą wspierała ambasada”. ZAKAZ Z REDAKCJI Z Thomasem Urbanem, korespondentem dziennika „Suddeutsche Zeitung” rozmawia Daniel Zyśk - Dlaczego przytoczył Pan nieprawdziwą opinię polskiego Kościoła? - Powiedział mi o tym jeden z księży zajmujący się budową świątyni w Wilanowie. - Ale hierarchowie kościelni tej opinii nie potwierdzają. - Wiem, dlatego ten argument nie jest już najważniejszy, Teraz zwracamy uwagę na nieprawidłowości przy wyborze tej lokalizacji. Istnieje domniemanie, że ludzie z zarządu stowarzyszenia, którzy gorąco popierają budowę szkoły w Wilanowie, nie robią tego bez powodu. Mają w tym swój interes. Ale nie mam na to dowodów. Jednak to wewnętrzny problem stowarzyszenia, które prowadzi szkołę. Polski Kościół nie ma z tym nic wspólnego - Ale Pan nie jest bezstronny w tej sprawie. - Tak. Moje dziecko uczęszcza do tej szkoły. Dlatego mam zakaz od redakcji wypowiadania się na ten temat. Nie chciałbym występować w pańskim artykule jako bohater. Na ten temat pisać będzie mój kolega, który przyjedzie do Warszawy w przyszłym tygodniu z Pragi.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.