Głód w Somalii zabił w ciągu ostatnich dwóch lat ponad ćwierć miliona ludzi. Połowa z ofiar to dzieci poniżej piątego roku życia.
Te wstrząsające dane zawiera raport Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa FAO. Autorzy raportu podkreślają, że wspólnota międzynarodowa mogła ocalić część ofiar. Jednak świat zareagował zbyt wolno.
„Już wiosną 2011 roku zaczęliśmy alarmować w sprawie postępującej suszy w Somalii. Głos w tej sprawie zabrał też Papież. W konsekwencji zaczęliśmy zbierać fundusze, które przekazywaliśmy Caritas Somalii. Za pomocą różnych organizacji niesie ona pomoc na terytorium całego kraju” – mówi Silvio Tessari z ramienia Caritas pracujący w Rogu Afryki. Wskazuje zarazem, że niesienie wsparcia było utrudnione z powodu napiętej sytuacji. „W kraju szerzyła się anarchia i przemoc, co utrudniało jakiekolwiek działania. Napięcie pogłębiło i tak tragiczną sytuację sprowokowaną suszą. Wciąż poza granicami kraju pozostaje co najmniej milion Somalijczyków. Kraj ten potrzebuje nie tylko pomocy humanitarnej, ale i wsparcia w budowaniu klimatu zaufania, a co za tym idzie, konkretnego rozwoju i poprawy losu Somalijczyków” – podkreśla Tessari.
Najpoważniejsza od 60 lat susza dotknęła Róg Afryki w połowie 2011 r. Specjaliści oceniają, że połowa ofiar głodu w Somalii zmarła, zanim jeszcze ogłoszono tam klęskę żywiołową i przystąpiono do działań.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.